Katolikom w Rosji dalej z trudnością przychodzi odzyskanie mienia utraconego w czasach komunistycznych, choć prawnie im ono przysługuje.
Przykład tego stanowi rozpatrywana przez sąd sprawa jednego z kościołów stolicy tego kraju.
Przy Miliutińskim Zaułku, w czasach sowieckich zwanym ul. Marchlewskiego w Moskwie znajduje się kompleks budynków dawniej należących do rzymskokatolickiej parafii św. Apostołów Piotra i Pawła, który zagrabiono w czasach Związku Radzieckiego. Od dłuższego czasu tamtejsza archidiecezja Matki Bożej czyni starania, aby odzyskać własność katolików od władz miejskich stolicy. Prawo rosyjskie bardzo wyraźnie formułuje stanowisko, dzięki któremu zagrabione mienie kościelne powinno wrócić do dawnych właścicieli. Korzystają z tego wierni rosyjskiego prawosławia. Niestety katolikom nie zawsze się to udaje. 12 stycznia miało się odbyć posiedzenie sądowe w tej sprawie, które przeniesiono na 1 marca br.
Proboszcz i wierni parafii Apostołów Piotra i Pawła zbierają się na liturgie w kościele św. Ludwika przy Małej Łubiance. Nie tracą jednak nadziei na to, że w niedalekiej przyszłości będą mogli używać pomieszczeń kościelnych prawnie do nich należących.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.