Agnieszka Górska-Tomaszewska z Gospel Joy mówi o swoim nawróceniu i misji przybliżania Boga.
Ks. Przemysław Pojasek: Skąd pomysł na warsztaty?
Agnieszka Górska-Tomaszewska: Pierwsze warsztaty gospel odbyły się w 2003 r. w Poznaniu, czyli prawie 14 lat temu. W tym czasie inicjatywa mocno rozwinęła się w całej Polsce. Może dlatego, że muzyka gospel ma coś, czego nam dzisiaj bardzo brakuje w naszym kraju. Ta żywa radość, która jest w tej muzyce, w ruchach tanecznych, wielu osobom pozwala doświadczyć modlitewnego spotkania z Duchem Świętym. Myślę, że ludzie, którzy szukają Boga, a odnoszę wrażenie, że jest ich coraz więcej, poprzez muzykę gospel docierają do Niego. Ona jest dla nich, ale i dla mnie, nie tylko czymś ciekawym, ale i prowadzącym do prawdy o źródle tej radości.
Dlaczego właśnie gospel?
Przed laty założyłam chór Gospel Joy w Poznaniu, i to jest chyba najstarszy chór gospel w Polsce. Aczkolwiek wiem, że w tym samym czasie w różnych miejscach Polski powstały podobne inicjatywy, np. w Krakowie i kilku mniejszych miastach, zupełnie niezależnie od tego, co ja robiłam w Poznaniu. Nie myślałam jeszcze wówczas o samych warsztatach, a jedynie o lokalnym chórze. Czułam, że Bóg mnie do tego powołał. Sama najpierw doświadczyłam poprzez tę muzykę nawrócenia, więc chciałam dać też tę możliwość innym. Nie byłam wykształcona muzycznie, ale miałam w sobie tę pasję. Tak to trwa od 20 lat.
Jak trafiliście do Bielawy?
W Bielawie jesteśmy już szósty raz. To dzięki Ani Lutz, którą niesamowicie podziwiam. Ta kobieta ma w sobie pasję i też jest taką aktywistką – nie czeka, aż coś samo się wydarzy, tylko działa. Co najważniejsze, przygotowuje te osoby nie tylko muzycznie, ale dba również o sferę duchową. Udziela się w parafii, modli z podopiecznymi, naprawdę niesamowicie się w to angażuje. Tworzy choćby te warsztaty gospel, które, jak wiadomo, są o Bogu, na Jego chwałę i dla ludzi, których ma prowadzić do Niego. Ania od początku była inicjatorką tego wydarzenia, od sześciu lat dba, żeby były na to fundusze. Zaprasza naszą grupę z Poznania, przyjeżdżamy i robimy warsztaty. Dobrze pracuje się tutaj z ludźmi, bo są naprawdę uformowani, śpiewają tak, że miło słuchać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).