W miejscu, w którym powstaje Miasteczko Łowickie, dziś jeszcze spacerują sarny, skaczą zające, rosną trawa i mlecze. Pole rodzące przez lata zboże i kukurydzę odpoczywa, ale już wkrótce będzie tu siane ziarno słowa Bożego.
Od kilku tygodni trwają zapisy do Miasteczka Łowickiego, stanowiącego projekt Biura Światowych Dni Młodzieży Diecezji Łowickiej. I choć o miasteczku i ŚDM można usłyszeć w każdej parafii i niemal na wszystkich większych uroczystościach i wydarzeniach diecezjalnych, wiele osób nie do końca wie, czym jest Łowickie Miasteczko, na co mogą w nim liczyć wolontariusze i młodzi ludzie wybierający się na spotkanie z papieżem Franciszkiem.
Na ostatni guzik
Postanowiliśmy sprawdzić, co dla naszej młodzieży przygotowali łowiccy duszpasterze i wspierający ich sztab specjalistów. Podróż do Śledziejowic, którą rozpoczęliśmy w Rawie Mazowieckiej pod pomnikiem Jana Pawła II, pomysłodawcy Światowych Dni Młodzieży, przeszła nasze oczekiwania. Wróciliśmy mocno zmęczeni, ale i wzruszeni, zaskoczeni, zbudowani i umocnieni. W Śledziejowicach na razie jest ściernisko porośnięte trawą. Ale – zgodnie z tym, co zostało zaplanowane, przygotowane, wypracowane i wymodlone – za parę tygodni stanie tu polowe miasteczko z prawdziwego zdarzenia.
Projekt dopięty na ostatni guzik jest imponujący. Miasteczko Łowickie to pole namiotowe położone właśnie w miejscowości Śledziejowice, oddalone o 2 km od Campus Misericordiae, głównego miejsca wydarzeń centralnych, przeznaczone dla 2 tysięcy osób. Zlokalizowane na prywatnych posesjach państwa Platów i Ligenzów w całości będzie ogrodzone. Nad bezpieczeństwem pielgrzymów czuwać będzie 8 ochroniarzy z firmy Konsalnet Ochrona. Teren zostanie całkowicie uzbrojony i przygotowany do pełnienia funkcji pola namiotowego, na którym zostało wyznaczonych 7 sektorów dla grup z różnych stron diecezji. Wyznaczono też miejsce na kaplicę, w której będzie znajdował się Najświętszy Sakrament. Nie zapomniano również o kuchni, przygotowującej pielgrzymom poranną i wieczorną herbatę i kawę. Co ciekawe, dyrektor techniczny miasteczka Marek Sajak dokładnie wie, ile herbaty i kawy trzeba każdego dnia zapewnić. Ale to nie wszystko. Ciepły, dwudaniowy posiłek dowożony będzie w termosach z Żyrardowa. By sprostać wymaganiom sanepidu, będzie on wydawany w naczyniach jednorazowych.
Na terenie miasteczka nie będzie można palić ognia, używać butli gazowych. Każdego dnia do pielgrzymów dojadą za to ciepłe bułeczki, do których w specjalnym sklepiku będzie można dokupić dżemy, pasztety czy paczkowaną wędlinę. Uzbrojenie pola sprawia, że będzie ono oświetlone i nagłośnione. Pomyślano także o agregatach prądotwórczych, olejowej kotłowni i sanitariatach. W wyznaczonym miejscu staną: 44 toalety, 16 pisuarów, 76 umywalek, 64 kabiny prysznicowe, które każdego dnia będą czyszczone. Stosownymi umowami zabezpieczono także wywożenie śmieci. Każdy sektor zostanie wyposażony w gaśnice. Będzie też wóz bojowy straży pożarnej. Medycy i ratownicy zbudują szpital polowy. Organizatorzy zadbali też o drogi ewakuacyjne. By zwiększyć bezpieczeństwo, każdy z uczestników dostanie dwa identyfikatory. W specjalnym miejscu będzie można doładować sprzęt elektroniczny. Organizatorzy pomyśleli dosłownie o wszystkim, a ich profesjonalizm zrobił wrażenie nawet na urzędnikach i służbach starostwa w Wieliczce. Na stałe utrzymywane są kontakty z policją, sanepidem i ABW.
Boży szaleńcy
Miasteczko objęte zostało patronatem Komitetu Organizacyjnego ŚDM w Krakowie i stało się jednym z kilkuset punktów katechetycznych. Dzięki temu młodzi w nim mieszkający nie będą musieli się nigdzie przemieszczać, aby wysłuchać biskupich katechez i uczestniczyć w Eucharystii. Trzeba bowiem pamiętać, że ŚDM to wielka duchowa przygoda połączona z międzynarodowym świadectwem wiary. Troska o duchowe owoce to główny cel służb i kapłanów. Temu służyła także praca i formacja w rejonach. – Logistyka wyjazdu jest tylko narzędziem – podkreśla ks. Adam Bednarczyk, koordynator przygotowań ŚDM diecezji łowickiej.
– Nastawiamy się na ogromne tchnienie Ducha Bożego. To jest ukoronowanie trzyletniej pracy kapłanów, sióstr zakonnych, świeckich moderatorów i ludzi, którzy w tym czasie wzrastali w wierze, nierzadko doświadczając wielkich nawróceń i przemian w swoim życiu. Wiemy, że oni teraz oczekują po tym wydarzeniu rozlania się łaski Ducha Świętego. Ufamy, że przez to dokona się integracja naszej młodzieży, a później owoce tego doświadczenia przełożą się na codzienne życie Ewangelią. Z tego powodu wybraliśmy najdłuższą opcję pobytu. W miasteczku będziemy od poniedziałku 25 lipca do poniedziałku 1 sierpnia. Każdy dzień będzie naznaczony punktami stałymi, którymi będą: poranna modlitwa, katechezy, Msza św., adoracja Najświętszego Sakramentu, a także udział w wydarzeniach w Krakowie, a później w Brzegach.
Mieszkający z pielgrzymami kapłani zadbają o formację. Będą także przez cały czas posługiwali w konfesjonałach – wyjaśnia ks. Adam. Patrząc na ekipę zaangażowanych księży, ma się wrażenie, że są Bożymi szaleńcami. Bo jak inaczej nazwać ludzi, którzy o ŚDM mogą rozmawiać 24 godziny na dobę, którzy na śledziejowickim polu tańczą i śpiewają na dachu busa, i którzy ograniczają sen do minimum, przygotowując spotkania, plakaty, ulotki? – No fakt, mocno się w to wkręciliśmy – przyznaje ks. Tomasz Staszewski, wicekoordynator. – Dotychczas moje kapłaństwo opierało się na organizacji wyjazdów dla młodzieży – nie było wakacji bez nich. Ale przede wszystkim mam ogromny dług do spłacenia wobec Boga. Byłem uczestnikiem ŚDM kilka razy i wiem, jak one wpłynęły na moje życie. Widziałem i znam wielu młodych, których ta przygoda życia dotknęła osobiście, słyszałem świadectwa wielu małżeństw, które poznały się na Światowych Dniach Młodzieży. Dlatego tak się w to zaangażowałem, bo nie chciałbym nikomu zabierać szansy, aby mógł doświadczyć tego, czego ja doświadczyłem – spotkania z papieżem we wspólnocie setek tysięcy młodzieży z całego świata. Aby mógł usłyszeć przesłanie dla siebie i przeżyć przygodę życia.
Siewcy się nie odmawia
Pod wrażeniem zaangażowania duszpasterzy i łowickich służb są gospodarze, dzięki którym możliwe jest powstanie miasteczka. Od kiedy podjęli decyzję o nieodpłatnym użyczeniu pola łowickiej młodzieży, nie kryją radości. – Kiedy księża zapytali o możliwość zbudowania tu pola namiotowego, nie wahaliśmy się ani chwili – mówi Irena Plata. – Z niecierpliwością czekaliśmy na decyzję władz i komitetu ŚDM. Na szczęście odpowiedź była pozytywna. Dla nas to wielka radość, a nawet zaszczyt. Przez lata gospodarzyliśmy na tym polu. Sialiśmy zboże i kukurydzę. Teraz ziemia ta odpoczywa, bo za chwilę ziarnem słowa Bożego będzie siał tu pierwszy i najważniejszy Siewca. Czy Jemu mogliśmy odmówić? Cieszymy się, że w tym miejscu będzie On przebywał w Najświętszym Sakramencie. Nie omieszkamy Go tu odwiedzać. Żadne niepokoje nie są w stanie zmienić naszej decyzji. Przez cały czas mamy w sercu pokój. Czekając na łowicką młodzież, chętniej sięgamy po produkty łowickie. Jeszcze was tu nie ma, a my już czujemy taką więź – wyznaje z uśmiechem pani Irena.
Czy po takiej rekomendacji można zostać w domu? Decyzja uczestnictwa w Światowych Dniach Młodzieży wiąże się, oczywiście, z trudem, bo wygodne mieszkanie trzeba zamienić na namiot, a własne łóżko – na karimatę i śpiwór. Ale czymże to jest wobec możliwości doświadczenia wspólnoty i wielkiego świadectwa wiary? Zapraszający na wyjazd duszpasterze nie bagatelizują wydarzeń, jakie miały miejsce za granicą. Podkreślają jednak, że świadome tych zagrożeń są wszelkie służby, na których spoczywa odpowiedzialność za ŚDM. Przyglądając się ich pracy i zaangażowaniu, widać nie tylko profesjonalizm, ale i wielkie oddanie. Wyjeżdżamy ze Śledziejowic z przekonaniem, że będzie to najbardziej niezwykłe, wyjątkowe i bezpieczne miejsce do przeżycia ŚDM. Przekonanych zapraszamy do rejestracji. Całkowity koszt pakietu to 550 zł. Rejestracji można dokonać na stronie: www.sdmlowicz.pl.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.