Dobra Matka Czarnuszka

Kanonizował ją Jan Paweł II, Benedykt XVI przywołał w encyklice „Spe Salvi”, a w 2015 Franciszek ogłosił jej liturgiczne wspomnienie, 8 lutego, Międzynarodowym Dniem Modlitwy i Refleksji nt. Walki z Handlem Ludźmi. Józefina Bakhita, była niewolnica, a dziś „siostra uniwersalna”, inspiruje.


Reklama

Cztery źródła


Z brzemieniem przeszłości siostra Józefina zmagała się sama. Giovanna Santulin, która w latach 20. ub. wieku przebywała w internacie kanosjanek w Schio, składając świadectwo o Bakhicie w procesie beatyfikacyjnym, powiedziała: „Zobaczyłam matkę »Czarnuszkę« (tak ją nazywano w Schio), jak potargała zapisany ręcznie zeszyt ze wspomnieniami. Zapytałam dlaczego. Odpowiedziała, że nie chce, aby inni wiedzieli o jej cierpieniach”. Kiedy indziej Bakhita przyzna: „Trochę oczywiście cierpię, ale mam tyle grzechów do wynagrodzenia i jest tak wielu Afrykańczyków do ocalenia i grzeszników do wspomożenia…”.


Głównym źródłem wiedzy o jej życiu w niewoli jest rękopis z 1910 r., dyktowany na prośbę przełożonej domu zakonnego w Schio, siostry Margherity Bonelle. Autobiografia liczy 31 stron. Drugie źródło to biografia napisana przez siostrę Idę Zanolini, która spotkała Bakhitę w Wenecji w 1929 r. Wydana w 1931 r., została przetłumaczona na niemal wszystkie języki europejskie. Pozostałe źródła to dokumenty do procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego.

– Być może istnieje jeszcze czwarte źródło, biografia z 1929 r., napisana na prośbę Bakhity, która chciała z niej uczynić dar dla dzieci i wnuków Illuminato Cecchiniego – wyjaśnia s. Gabriela. Illuminato Cecchini, doradca konsula Legnaniego, od którego otrzymała krucyfiks, to ważna postać w jej życiu. 


Święta od nadziei


Bakhita tak wspominała tamtą chwilę: „Kiedy mi dał krucyfiks, ucałowałam go z nabożnością; później wytłumaczył mi, że Jezus Chrystus, Syn Boży, umarł za nas. Ja, pchnięta tajemniczą siłą, patrzyłam na niego jakby w ukryciu i odczuwałam w sobie coś, czego nie potrafiłam wytłumaczyć”. Mówiła też: „Gdybym podczas mojego niewolnictwa znała Pana Boga, jakże mniej bym cierpiała”.

Jej historia zainspirowała Benedykta XVI do przywołania jej postaci w encyklice „Spe salvi”, poświęconej chrześcijańskiej nadziei. Papież napisał: „Teraz miała nadzieję – już nie nikłą nadzieję na znalezienie panów mniej okrutnych, ale wielką nadzieję: jestem do końca kochana i cokolwiek się zdarzy, jestem oczekiwana przez tę Miłość. A zatem moje życie jest dobre. Przez poznanie tej nadziei została odkupiona, nie czuła się już niewolnicą, ale wolną córką Boga”. Papież wspomina też o Bakhicie w wywiadzie „Światłość świata”, gdy odpowiada na pytanie „Jakie filmy lubi Wasza Świątobliwość?”. „Jest bardzo piękny film o świętej Józefinie Bakhicie, Afrykance…” – odpowiada.


Historia Bakhity wraca w kontekście narastającego w świecie procederu handlu ludźmi. W homilii wygłoszonej podczas kanonizacji Bakhity, 1 października 2000 r., Jan Paweł II podkreślał: „W dzisiejszym świecie tysiące kobiet nadal pada ofiarą niesprawiedliwości, nawet w rozwiniętych, nowoczesnych społeczeństwach. W św. Józefinie Bakhicie dostrzegamy wspaniałą rzeczniczkę prawdziwej emancypacji. Historia jej życia nie skłania do biernego oporu, ale budzi zdecydowaną wolę skutecznego działania w celu uwolnienia dziewcząt i kobiet od ucisku i przemocy oraz przywrócenia im godności, tak aby mogły w pełni korzystać ze swoich praw”. 
Tę papieską myśl od 2011 r. podejmuje w Polsce Sieć Bakhita do spraw Przeciwdziałania i Pomocy Ofiarom Współczesnych Form Niewolnictwa przy Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych.

Do domu Gospodarza


„Chciałabym latać, aby dotrzeć do wszystkich i oświecić ich w wierze, ponieważ misjonarzy jest mało, a Afryka jest wielka” – powiedziała kiedyś Bakhita. Dziś dociera w różne zakątki świata. Nabożeństwo za jej wstawiennictwem rozwinęło się w Indiach, w Brazylii, Ameryce. W internecie jest wiele stron jej poświęconych. Zmarła po długiej chorobie 8 lutego 1947 r. w domu zgromadzenia w Schio. Mówiła: „Gdy ktoś kogoś naprawdę kocha, wówczas mocno pragnie być blisko niego. Dlaczegóż więc bać się śmierci? Śmierć przybliża nas do Boga!”. Przed domem zakonnym zebrał się tłum, by po raz ostatni zobaczyć ich „świętą Matkę Czarnuszkę” oraz by ją prosić o wstawiennictwo. W momencie agonii jeszcze raz przeżywała czasy niewolnictwa i kilkakrotnie błagała pielęgniarkę: „Zdejmijcie mi łańcuchy, są ciężkie!”.

„Wdzięk, jaki siostra Bakhita, miała w sobie i którym nadal przyciąga osoby najróżniejszych stanów, jest naprawdę niezwykły. Nie zrobiła nic nadzwyczajnego, a jednak wielu jej szuka, wielu zmienia życie po poznaniu jej, wielu wspomina ją z podziwem. Jej sekretem jest głęboka więź z Bogiem – z Gospodarzem” – wspomina s. Ilva Fornaro, przełożona generalna kanosjanek w latach 1996–2002. Przesłanie Bakhity jest proste: „Bądźcie dobrzy, kochajcie Pana, módlcie się za tych, którzy Go nie znają. Bądźcie świadomi szczęścia, polegającego na tym, że wy Go znacie!”.


Świadectwa o Bakhicie na podstawie książki Roberta Italo Zaniniego, „Bakhita, Inchiesta su una santa per il 2000” oraz publikacji zgromadzenia sióstr kanosjanek. Za tłumaczenia dziękuję siostrze Gabrieli Szynol.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama