Kupił fałszywy paszport i w poszukiwaniu lepszego życia pontonem pokonał Adriatyk. Mieszkał pod mostem i jadł w stołówce dla ubogich. Po raz pierwszy w życiu do kościoła wszedł, by nie być samym…
To świadectwo poruszało mocą swej prostoty. Zabrzmiało podczas papieskiej pielgrzymki do Toskanii. Katedra we Florencji wypełniona była po brzegi, jednak gdy Bledar Xhuli zaczął opowiadać swą historię zapadła totalna cisza, przerywana jedynie łzami wzruszenia. Urodził się w Albanii – pierwszym państwie na świecie zalegalizowanym przez konstytucję, jako ateistyczne. Gdy reżim upadł jego rodzice pozostali bez pracy. Był rok 1993. Miał szesnaście lat. Kupił fałszywy paszport i bilet na ponton pełen migrantów, tak pokonał Adriatyk. Liczył, że znajdzie lepsze życie, pracę i mieszkanie. Rzeczywistość okazała się daleka od marzeń. Do domu nie mógł jednak wrócić ponieważ na jego podróż zapożyczyła się cała rodzina i dług zaciągnięty u przemytników trzeba było spłacić. Do Florencji trafił, bo kolega powiedział mu, że za darmo znajdzie tam dach nad głową i jedzenie. Spał pod mostem i żywił się w stołówce dla ubogich, prowadzonej przez Caritas.
„Kryjąc się przed kolegami, nocami płakałem z desperacji. I Bóg wysłuchał krzyku biedaka” – mówił we florenckiej katedrze wspominając swe spotkanie z włoskim kapłanem. Już wcześniej żebrał przy kościołach. To spotkanie było jednak inne. „Ks. Giancarlo Setti nie dał mi jałmużny, tylko zainteresował się moim losem. Wypytał o sytuację. Poprosił bym wrócił na drugi dzień, a on spróbuje mi pomóc” – wspominał. Gdy przyszedłem powiedział: „Nic mi się nie udało dla ciebie znaleźć. Jednak dla mnie, to Jezus zapukał do mych drzwi, zostań i zamieszkaj ze mną”. Albańczyk mieszkał z nim na parafii nie miesiąc, czy dwa, ale prawie dziesięć lat. Aż do 2002 r. gdy schorowany kapłan zmarł. „To serdeczne przyjęcie dogłębnie mnie wzruszyło. Przede wszystkim jednak dał mi odczuć, że to iż jestem migrantem nie jest jednoznaczne z tym, że jestem przestępcą” – wspominał Bledar. I dodał: „To było moje pierwsze spotkanie z Chrystusem, choć wówczas jeszcze nieświadome”.
Kapłan pomógł mu zalegalizować pobyt, znaleźć pracę na stacji benzynowej i wysłał do szkoły wieczorowej. Gdy skończył księgowość poszedł na nauki polityczne na uniwersytecie cały czas jednocześnie pracując. „Mieszkając na parafii spotykałem się z przychodzącymi tam rówieśnikami. Pamiętam jak graliśmy w piłkę, a oni w każdą niedzielę o godz. 11 uciekali do kościoła. By nie zostać samym i ja za nimi poszedłem. Pierwszy raz w moim życiu byłem w kościele. Na Mszy spodobały mi się czytania i śpiew. Za tydzień naśladując kolegów ustawiłem się w kolejce do Komunii. Kiedy ksiądz mi jej nie dał poczułem się dotknięty” – wspominał Bledar. Ksiądz wytłumaczył mu, że najpierw musi być ochrzczony, a gdy chłopak wyraził takie pragnienie, rozpoczęły się miesiące katechezy.
„Przyjąłem Chrzest w Wigilię Paschalną roku 1994, a także bierzmowanie i pierwszą Komunię. Kolejne spotkanie z Chrystusem. Powoli zacząłem odkrywać, że to jest dopiero początek pewnej drogi. W czasie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 zapragnąłem zostać księdzem. Mój opiekun powiedział mi jednak: «Skończ najpierw uniwersytet. Bogu się nie śpieszy, dobrze się zastanów. To my często jesteśmy zbyt niecierpliwi». Posłuchałem tej rady, jednak on nie zobaczył mnie już w seminarium ponieważ rok wcześniej zmarł” – mówił wzruszony Bledar, który roku 2010 przyjął święcenie kapłańskie.
Kończąc swe świadectwo nawiązał do hasła odbywającego się we Florencji kongresu kościelnego „Nowy humanizm w Chrystusie”. „Kiedy ks. Setti mnie przyjął powiedział: «do mych drzwi zapukał Jezus». Jednak po 22 latach mogę was zapewnić, że Jezus nie był w tym który pukał, ale w tym kto mu otworzył drzwi - mówił swą perfekcyjną włoszczyzną. - Chciałbym jedynie, tak jak ks. Setti naprawdę umieć żyć tym, co nauczam”.
To świadectwo nie potrzebuje komentarza. Jeśli już, mogą być nim słowa samego albańskiego kapłana dziś aktywnie zaangażowanego w pracę duszpasterską z potrzebującymi. „Na progu Jubileuszu Miłosierdzia Jezus powtarza Kościołowi i światu: « kołaczcie, a otworzą wam»”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Młodzi są najszybciej laicyzującą się grupą społeczną w Polsce.
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
28 grudnia Kościół obchodzi święto dzieci betlejemskich pomordowanych na rozkaz Heroda.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.