Liczące ponad 180 tys. mieszkańców Zabrze ma grupę ludzi, która co miesiąc spotyka się na Mszy św. w jego intencji.
Skąd pomysł na modlitwę za miasto? Inicjatywa rodziła się długo, ale jedna z najważniejszych inspiracji związana jest z duchowością Wspólnoty Pustynia w Mieście, a kluczem do realizacji – upór małżeństwa Alicji i Cezarego Kałużnych, którzy o nią zabiegali. Dlaczego? – Przez trzy lata w gronie znajomych i przyjaciół modliliśmy się na różańcu. Po tym czasie pomyśleliśmy z Alicją, że może by tak zrobić krok dalej. A ponieważ kwintesencją chrześcijańskiego życia jest Eucharystia, postanowiliśmy o nią poprosić – wspomina Cezary Kałużny.
– Poszliśmy do najmniejszej parafii św. Antoniego, która była blisko nas i była pierwszą moją parafią, gdzie kiedyś mieszkałem z rodzicami. Tam ówczesnemu proboszczowi ks. Januszowi Gnatowi powiedzieliśmy, że chcielibyśmy się modlić za Zabrze we wspólnocie, bo taką intencję od dawna nosimy w sercu. I on nas przyjął bez żadnego problemu. Do odprawienia tych Mszy św. co miesiąc zapraszaliśmy znajomych księży i zakonników z różnych stron. Uczestniczyła w nich nasza mała grupa, ale także chętni parafianie – i tak było przez rok.
Wspólnota wspólnot
Razem z żoną należeli już wtedy do Wspólnoty Pustynia w Mieście, która powstała w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, skąd pochodzi Alicja. Celem wspólnoty jest zmaganie się o konkretne miejsce Pana Boga w życiu oraz modlitwa wstawiennicza za środowiska i ludzi, pośród których na co dzień jej uczestnicy żyją. Jedną z form tej modlitwy są „Nieszpory za Miasto”, które udało się także zorganizować w Zabrzu, w kościele św. Józefa.
– Efektem pierwszych nieszporów było to, że na Mszach św. za Zabrze pojawiły się różne wspólnoty z terenu miasta, które wtedy zaprosiliśmy. Ponieważ inicjatywa się rozrosła, poinformowaliśmy biskupa, który skierował nas na spotkanie księży i otrzymaliśmy oficjalne pozwolenie na to, żeby zaprosić do włączenia się wszystkich kapłanów. Pan Bóg nas prowadził, pojawiali się też nowi ludzie, wszystko rozwijało się w naturalny sposób.
Z kolei ks. dziekan Józef Dorosz zaproponował, żeby te Msze były nie tylko w naszym „Antoniku”, ale także w innych kościołach – mówi C. Kałużny. Wraz z nowymi osobami i upływem czasu zmieniała się także odpowiedzialność za organizację Mszy Świętych. Teraz zajmuje się nią małżeństwo – Jolanta i Jacek Zalewscy, którzy z kolei zaangażowani są we wspólnotę Szkoła Nowej Ewangelizacji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.