Do Lichenia zjechali miłośnicy tradycyjnej liturgii z całej Polski. Ćwiczą się w śpiewie, służbie ołtarza i celebracji Mszy swoich rodziców i dziadków.
Podobne środowiska funkcjonują też w wielu innych miejscach, choćby w Opolu, Poznaniu czy Bydgoszczy. W niektórych diecezjach – np. w Szczecinie czy we Wrocławiu – miejscowi biskupi ustanowili nawet duszpasterstwa dla miłośników „starej Mszy”. Często funkcjonują podobnie jak inne wspólnoty przy parafiach. – Istnieje ryzyko, że niektórzy wierni mogą utracić kontakt z parafią. Nie powinno tak być, każdy z nich powinien włączać się w życie parafii. Niestety czasami dzieje się tak z powodu duszpasterzy, którzy nie chcą lub nie potrafią stworzyć im przestrzeni działania – mówi ks. Gajerski.
Na szczęście pozytywne przykłady można mnożyć, choć taki układ wymaga dobrej współpracy. Wiele kościołów, przede wszystkim nowych, nie jest dostosowanych do odprawiania Mszy w formie nadzwyczajnej. – We Wrocławiu mamy Msze św. o godz. 9 i 18 w kościele Najświętszej Maryi Panny na Piasku. To są bardzo dobre pory, ale z uwagi na to, że po Mszy św. o godz. 9 jest jeszcze kolejna, musi zostać sprawnie odprawiona. Dodatkowo w zimie dzielimy z całą parafią jedną kaplicę: wtedy przed Mszą św. i potrzeba szybko przesunąć ołtarz i nieco dostosować wystrój – opowiada Konrad Zagajewski, który na warsztaty chorału przyjechał z dwoma synami.
Skrzynia pełna skarbów
W Licheniu nie ma tego typu problemów. Kustosz sanktuarium udostępnił warsztatowiczom cały kościół Matki Boskiej Częstochowskiej; zajęcia odbywają się też w pobliskich salkach. Codziennie w dwóch blokach uczestnicy uczą się (w zależności od stanu, płci i zainteresowań) odprawiania Mszy św., śpiewu, gry na organach i służby liturgicznej. Większość warsztatów prowadzą świeccy. – W chorale gregoriańskim najtrudniejsze jest chyba przyzwyczajenie się do zapisu nutowego: nawet jeśli nie umiemy czytać nut, to gdy widzimy pięciolinię, wiemy, o co chodzi – a tu mamy jakieś kwadraciki, wąsy – śmieje się Magdalena Krzywda-Krzysteczko ze Świętochłowic, która prowadzi zajęcia z chorału dla kobiet. Na co dzień kieruje chorzowską scholą Nativitatis, na warsztaty przyjechała z rodziną. Jest przykładem tego, że biorą w nich udział nie tylko zagorzali „tradsi”, bo na Mszę św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego uczęszcza rzadko.
– Nowa Msza może czerpać ze starej, czego przykładem jest choćby właśnie śpiew. Chorał gregoriański nadal stanowi podstawę muzyki w Kościele – mówi GN Paweł Bębenek, który na warsztatach prowadzi kurs śpiewu polifonicznego. Z kolei 15-letni Bartosz Mikrut z Wieprza pod Wadowicami uczy się służenia do Mszy solennej i cierpliwie tłumaczy mi, co to właściwie jest. – To bardziej uroczysta forma, którą kapłan odprawia razem z diakonem i subdiakonem, zazwyczaj przy specjalnych okazjach. W Polsce najczęściej celebruje się Msze śpiewane. Ale w czasie warsztatów mieliśmy możliwość uczestniczenia także w bardzo uroczystej Mszy św. pontyfikalnej, bo odwiedził nas niemiecki bp Athanasius Schneider – opowiada.
Niemal każdego dnia uczestnicy warsztatów mogą poznać coś nowego, jak choćby bardzo rzadko sprawowaną Mszę św. w rycie dominikańskim. – Przez 750 lat był to ryt właściwy dla zakonu dominikanów. Dziś bardzo niewielu ojców go sprawuje. Ale warto, by choćby od czasu do czasu Msza św. była odprawiana w tym rycie. To dziedzictwo kulturowe nie tylko Kościoła, ale i całej Europy – mówi Dominika Krupińska, jedna z organizatorek warsztatów. Podsumowaniem nauki jest wspólna Eucharystia. Dziś jest to Msza solenna – do kościoła w procesji wchodzą liczni ministranci, za nimi kolejni księża, słychać żeński chór gregoriański. W ławkach siedzą także pielgrzymi, którzy przyszli tu z ciekawości (informacje o warsztatach rozchodzą się po całym sanktuarium). Ksiądz głosi kazanie o św. Bernardzie, mówi o pokorze, która musi cechować tradycjonalistów, by nie czuli się lepsi od innych wiernych.
Wieczorem śpiewamy wspólnie kompletę. Nieraz jest nierówno, ktoś wyrywa się z nie swoją kwestią do przodu. Spokojnie, nie od razu Rzym zbudowano.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.