Przebijanie pęcherzy, opatrywanie ran, usuwanie żądeł, leczenie i pielęgnacja twarzy pechowca po upadku na asfalt. Medycy na pielgrzymkowym szlaku muszą być przygotowani na wszystko.
Mój zawód, leczenie ran jest moją pasją, nie wyobrażam sobie, żebym nie mogła wykorzystać swojego potencjału dla pielgrzymów, źle bym się czuła. Opatrując ranę, nie mogę zrobić tego byle jak, bo wiem, że jeśli będzie to źle wykonane, to pielgrzymowi coś może się zadrzeć, zawinąć i zrobi się kolejny pęcherz. Zawodowo specjalizuję się w pielęgnacji ciężko gojących się ran, więc mam doświadczenie w zastosowaniu odpowiednich środków – mówi Monika Rubaszewska, pielęgniarka z 30-letnim stażem, szefowa pielgrzymkowej służby medycznej. Ekipę medyczną uzupełniają doświadczeni profesjonaliści: Beata Spała, ratownik medyczny z kilkuletnim stażem, i Rafał Iwasieczko, ratownik medyczny, kierowca ambulansu, od 9 lat w branży medycznej. Działają w polowych warunkach, ale zawsze zgodnie z kodeksem etyki i przy zastosowaniu aktualnej wiedzy medycznej.
Skrupulatne przygotowania
Grupa medyczna przygotowanie do pielgrzymki rozpoczyna już w marcu, czyli ponad cztery miesiące przed wyjściem na Jasną Górę. Trzeba zdobyć – najczęściej od sponsorów – sprzęt medyczny, leki, maści, materiały opatrunkowe, środki do dezynfekcji, żele na zmęczone nogi, środki łagodzące otarcia, a potem to wszystko odpowiednio przygotować do użytku w trudnych warunkach polowych. Każdego roku spakowanych jest 12 skrzyń wyposażenia grupy medycznej. Szukanie kontaktów z producentami i handlowcami wymagało na początku mozolnej pracy, ale przyniosło skutki – pielgrzymkowy „szpital” dysponuje wszystkimi niezbędnymi środkami potrzebnymi na pielgrzymkowym szlaku.
– Pamiętam swoją pierwszą pielgrzymkę sprzed 10 lat, oczywiście w grupie medycznej. Byłam wtedy pielęgniarką w jednej z grup. Pełno kartonów, nie wiedziałam, jak sobie z tym poradzić, a w dodatku przez pierwsze sześć dób ciągle padało. Właściwie cały czas kartony przemakały i musiałam po drodze prosić w sklepach o suche pudła, żeby materiał medyczny utrzymać w odpowiedniej, mikrobiologicznej czystości. Wtedy wymyśliłam sobie, że na następną pielgrzymkę kupię solidną metalową walizkę. Używam jej do dzisiaj. I kiedy idę na opatrunek, otwieram swoją walizkę i zabieram się do opatrywania rany. Siadam wtedy na karimacie i to jest mój odpoczynek, bo maszeruję na wszystkich etapach pielgrzymki – opowiada Monika Rubaszewska.
Grunt to dobra organizacja
Opieka medyczna na pielgrzymce jest sprawnie zorganizowana. Każda grupa ma swoją ekipę, która zajmuje się m.in. przebijaniem pęcherzy, dezynfekcją małych ran. Kiedy „grupowy” POZ (Podstawowa Opieka Zdrowotna) nie potrafi sobie poradzić z bardziej skomplikowanym urazem, prosi o pomoc centralną służbę medyczną. „Chirurgiczna Przychodnia Specjalistyczna” jest przygotowana na wszystkie możliwości i udziela odpowiedniej pomocy. Ratownicy medyczni Beata i Rafał są zawsze gotowi do podjęcia czynności reanimacyjnych. W sytuacjach poważniejszych lub wątpliwych z pomocą przychodzi lekarz kardiolog, który maszeruje z pielgrzymami z grupy biało-czerwonej.
– Będąc 10 razy na pielgrzymce, nigdy nie miałam żadnego pęcherza, ale staram się z pełną empatią wczuć się w sytuację pielgrzyma – pacjenta. Dlatego nie zamawiam kompresów gazowych, tylko gaziki włókninowe, żeby były mięciutkie i żeby cierpiący poczuł się dobrze. Nie stosuję żadnych bandaży, tylko taśmę włókninową, która pracuje z nogą, naddaje się w odpowiedni sposób, żeby pielgrzym miał komfort, mógł dojść na Jasną Górę – wyjaśnia siostra Monika, zawodowa pielęgniarka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.