Termin „charyzmat” ma w sobie koncepcję łaski (gr. charisma – łaska).
Dla części katolików jest zupełnie obcy, ale dla wielu szalenie bliski (ruchy charyzmatyczne). Charyzmat jest darem darmo danym i jest łączony z życiem w Duchu Świętym: „Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan... Wszystkim zaś objawia się Duch dla [wspólnego] dobra. Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa..., innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo..., innemu dar języków...” (1 Kor 12, 4–10).
Na pewno same nazwy darów są ekscytujące: dar proroctwa, języków, czynienia cudów. Ale jak to działa? Znowu wracamy do jedynie możliwego zrozumienia działania Ducha Świętego. Bo np. jedna zakonnica myślała, że jak dostanie dar języków, to nie ucząc się, będzie mówiła po angielsku. Oczywiście, w swojej prostej pobożności. Charyzmat to jednak nie jest coś, czego nam przybywa. To nie „pakiet cudów czy kursów językowych”. Wciąż działa tak samo: łączność z Bogiem (czyli życie w Duchu Świętym) zmienia człowieka. Jak każda miłość, tylko bardziej. I w tej zmianie pojawiają się umiejętności, które mogą służyć innym. Tak jak zajęta sobą kobieta, gdy rodzi dziecko, nagle odkrywa w sobie wiele predyspozycji, by się nim dobrze zajmować.
Człowiek, który żyje w Duchu, ma w sobie nowe możliwości, by służyć Kościołowi. Nazywamy je właśnie charyzmatami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).