O Bogu, który dzieli się swoim bólem, i modlitwie pod drzwiami agencji towarzyskiej z Anną i Krzysztofem Mikulskimi rozmawia Aleksandra Pietryga.
A nie macie takiej pokusy, żeby najpierw modlić się za swoje dzieci, a dopiero potem za cudze?
Krzysztof Mikulski: Ale modlimy się też za swoje dzieci. Ja to rozumiem tak: Pan Bóg tych, którzy są jego dziećmi, dziedzicami Jego królestwa, posyła do konkretnych spraw na ziemi. I jednym z takich miejsc jest rodzina. Dlatego prosimy Pana Boga o to, by nasze dzieci przede wszystkim poznały Go. Żeby Go rozpoznały. I miały z Nim osobistą relację. Pan dał nam odpowiedzialność za nasze dzieci.
Ale oprócz tego daje nam odpowiedzialność za inne Jego dzieci...
Anna Mikulska: Bóg dzieli się z nami sekretami swojego serca, tym, co dla Niego jest ważne. A skoro On jest dla mnie ważny, to ja chcę tego słuchać, chcę w tym mieć udział. Ale łapię się też na tym, że ciągle jestem w szkole uczenia się tego. Miałam w życiu takie chwile odkrywania bolesnej prawdy o sobie, że moja wiara… właściwie nie istnieje w tym momencie. I te wydarzenia były kamieniem milowym na mojej drodze zaufania Bogu.
Ale w jaki sposób Bóg pokazuje Wam, co siedzi w Jego sercu? W jakie obszary chce skierować Waszą modlitwę? Podsyła artykuły w gazetach? Obrazy na modlitwie? Ludzi z prelekcjami?
Krzysztof Mikulski: Wielokrotnie i na różne sposoby do nas mówi. (śmiech) Czasem faktycznie to dzieje się przez usłyszane wiadomości, obejrzane filmy, jakieś intelektualne poruszenia. Czasem wprost na modlitwie daje nam poznać, co jest dla Niego szczególnie ważne, o co chce, abyśmy się modlili. Anna Mikulska: Zdarza się, że czytam konkretny fragment z Pisma Świętego, który dobrze znam i słyszałam już milion razy, a teraz uderza on we mnie z siłą młota pneumatycznego. Tak do głębi serca. I wiem, że to Pan Bóg mnie wzywa. W Księdze Ezechiela jest fragment, gdzie Bóg każe prorokowi zjeść zwój księgi, w którym są jęki, lamentacje i narzekania ludzi skrzywdzonych na ziemi. O to właśnie chodzi! O wzbudzenie takiej wrażliwości na krzywdy ludzi na ziemi, na całą tę niegodziwość świata, na bezprawie, które się panoszy. Na taką niesprawiedliwość, jak choćby handel ludźmi... Krzysztof Mikulski: Mieszkamy na takim osiedlu, na którym prostytucja jest obecna, nawet wprost widoczna. Kilka pięter nad nami była agencja towarzyska... I to faktycznie był mocny impuls, żeby się modlić za te kobiety, za stręczycieli, za wszystkie ofiary handlu ludźmi. Modlić się, ale też zainteresować bardziej merytorycznie tym tematem. Żeby wiedzieć, jakie przestrzenie otoczyć modlitwą. Nie mogliśmy tam pójść, zapukać do drzwi, ale mogliśmy mocą imienia Jezus błogosławić ten lokal. Agencji nad nami już nie ma...
Mocny znak.
Anna Mikulska: Pan Bóg daje pewne brzemiona... tak bym to nazwała. Dzieli się z nami swoim bólem. Czasem tak bardzo go czujemy, że wywołuje płacz. Innym razem odczuwamy gniew, ale nie wobec Boga – raczej na niegodziwość tego świata. Bo to nie tak, że my musimy pokazać Bogu: „Zobacz, tym ludziom dzieje się krzywda. Zobacz, ile jest zła na świecie”.
W Bogu jest ten gniew i ból?
Krzysztof Mikulski: Tak właśnie. To On daje nam współodczuwać to, co już w Nim jest. Jego nie musimy przekonywać, że jest źle. Anna Mikulska: Od wielu lat poruszają mnie teksty Pisma Świętego, które mówią, że Bóg szuka ludzi, którzy będą błagać za innymi. W Księdze Izajasza Bóg zobaczył, że pomnożyła się nieprawość i nie było nikogo, kto by wołał i wstawiał się!
Bóg jest zdziwiony, że nikt nie reaguje...
Krzysztof Mikulski: Nie walczymy z ludźmi. Nie walczymy przeciwko tym, którzy uprawiają niegodziwość. Modlimy się za nich. Uwielbiamy w nich Boga. Święty Paweł pisze: „Nie walczymy ani przeciwko krwi, ani przeciwko ciału”. To nie ludzie są wrogami. Są władze i zwierzchności. Jest szatan, który też ma swój plan i go realizuje. Nad grzechem i ciemnością ogłaszamy Światłość, nad cierpieniem – Dobrą Nowinę. Anna Mikulska: Zły wystrzelił pocisk i jest wyłom. I naszym zadaniem, rolą chrześcijan jest stanąć w tej dziurze, wypełnić ją miłością, modlitwą, uwielbieniem. W tym właśnie miejscu głosić królestwo Boże!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.