Osierocone dzieci rewolucji

O otwieraniu drzwi młodym, o drogach, które się rozeszły, z Lukášem Pešką, rzecznikiem prasowym diecezji Hradec Králové rozmawia Roman Tomczak.

Reklama

Spotyka się Pan z naszymi, a właściwie: waszymi polskimi księżmi?

W kurii – jeśli jest ku temu okazja. Ale sam pochodzę z parafii w Holicach, gdzie przez 10 lat posługiwał polski ksiądz.

Ciekawi mnie, jak im idzie nauka czeskiego. To pozornie łatwy, ale paradoksalnie przez podobieństwo bardzo trudny dla Polaków język.

Różnie to bywa. (śmiech) U nas w Holicach polski ksiądz bardzo szybko nauczył się czeskiego i mówił bardzo dobrze. Ale w sąsiedniej parafii księdzu nie szło już tak łatwo.

W diecezji hradeckralovskiej polscy księża to tylko wikarzy?

Nie, są też proboszczami. Pełnią także inne funkcje, np. jeden z polskich księży pracuje u nas w kurii w dziale prawnym. Jednocześnie sprawuje posługę na jednej z naszych parafii.

Dwa dni uroczystości rocznicowych miały jeden główny akcent. Była to sobotnia Msza święta, której głównym celebransem był bp Jan Vokál. Kto stanął do koncelebry?

Między innymi bp Josef Kajnek, nasz biskup pomocniczy, abp Giuseppe Leanza, nuncjusz apostolski w Czechach, prawie wszyscy czescy i morawscy biskupi z kard. Dominikiem Duką na czele. Byli także kard. Joachim Meisner z Kolonii, delegacja biskupów ze Słowacji. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że obecni na Mszy świętej byli czescy politycy, np. Marian Jurečka, minister rolnictwa.

Wierzący czy tylko dla dekoracji?

Jurečka reprezentuje w naszym rządzie Unię Chrześcijańskich Demokratów, więc jego związki z Kościołem są silne. Na Mszy św. był także Petr Pit- hart, były minister oświaty, działacz opozycji antykomunistycznej, również silnie związany z Kościołem.

Jaka jest diecezja hradeckralovska po 350 latach istnienia? Pytam po prostu, czy było co świętować.

Diecezja przeszła na przełomie ostatnich tysiącleci wielkie zmiany. Doskwierał nam niedostatek księży, dlatego była potrzeba łączenia małych parafii w jedną większą. Dotychczasowe kościoły parafialne redukowano do filialnych. Diecezję podzielono na 14 dekanatów. Były miejscowości, zwłaszcza wiejskie, gdzie Kościół hradeckralovski musiał sprzedać budynki byłych plebanii. Tam bardzo długo nikt nie mieszkał, dlatego były w opłakanym stanie technicznym. Sprzedawano je każdemu, kto tylko chciał kupić. My, jako diecezja, pilnowaliśmy tylko, żeby nie urządzono w nich np. restauracji. W niektórych przypadkach, tak było w Dašičach, nowy właściciel przywrócił dawną świetność budynkowi plebanii, rekonstruując go we wzorcowy sposób. Budynek zdobył miano budowy roku w naszym województwie w kategorii renowacji historycznych. Jednak były i takie przypadki, że po kupnie budynek nie był remontowany i się rozpadł. Świątynie najczęściej przejmowały gminy. Samorządy mają większe możliwości w pozyskiwaniu państwowych pieniędzy na ich renowację i utrzymanie jako pamiątek kultury. Takim przykładem jest kościół w Velinach, drewniana świątynia z połowy XVIII w., unikatowy barokowy zabytek. Za pieniądze od ministerstwa kultury przeszedł generalny remont. Ten kościół trzeba było sprzedać, bo Msze św. odbywały się tam nie częściej niż raz w roku. Ta sytuacja nie dotyczy tylko naszej diecezji. Tak jest w całej Republice. Powód? Ubywa wiernych. Kiedy bp Vokál obejmował diecezję, podczas jednej z rozmów powiedział, że będzie się w niej liczyła nie liczba wiernych, ale ich jakość. Myślę, że jest to właściwy kierunek.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama