"To nie czasy są złe. Czasy to my"

Przyszło mu pracować w trudnych czasach. Często jednak powtarzał za Piusem XII: dość narzekania, trzeba działać – tak o kard. Fiorenzo Angelinim mówił dziś na jego pogrzebie kard. Angelo Sodano.

Reklama

Kościół stracił w nim jednego z najbardziej zasłużonych pasterzy – mówił kard. Sodano. To on jako dziekan Kolegium Kardynalskiego przewodniczył uroczystościom pogrzebowym. Papież modlił się nad trumną zmarłego na zakończenie liturgii. W homilii kard. Sodano przypomniał współpracę kard. Angeliniego ze św. Janem Pawłem II, który powierzył mu organizację Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia.

„Przez 74 lata był wielkodusznym duszpasterzem – mówił kard. Sodano. - Najpierw jako kapłan na peryferiach Rzymu, a potem jako biskup i kardynał. Sam chlubił się tym, że jako biskup pomocniczy Rzymu uczestniczył w obradach Soboru Watykańskiego II. Był on jednym z ostatnich żyjących jeszcze ojców soborowych. Przyszło mu pracować w trudnych czasach. Często jednak powtarzał za Piusem XII: dość narzekania, trzeba działać. W tym duchu przypominał też słowa św. Augustyna: To nie czasy są złe. Czasy to my. Jacy będziemy my, takie też będą nasze czasy”.
 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama