O dwóch definicjach nowej ewangelizacji, nawróceniu pastoralnym i rocznicy diecezji mówi ks. Adam Wodarczyk.
Na przykład?
Żyjemy w epoce obrazu, wideoklipu, krótkich komunikatów, co zresztą przypomina kapłanom papież Franciszek, gdy domaga się od nas krótkich homilii. Trzeba być dzisiaj dobrze przygotowanym do dawania świadectwa, wypowiadania go w takiej formule, która jest interesująca dla słuchacza.
Nie ma Ksiądz wrażenia, że dzisiaj nawet mocno zaangażowani, np. w Domowy Kościół, mają kłopot z głoszeniem Jezusa Zmartwychwstałego?
Myślę, że wielu to robi, choć pewnie nam wszystkim przydałoby się ożywienie wiary i przezwyciężenie lęku. W wielu z nas jest bowiem lęk przed stawaniem wobec nieprzychylnego świata i dawaniem świadectwa wiary. Dlatego potrzebujemy nawrócenia. I tak zataczamy koło w naszej rozmowie. Nawrócony bowiem jest zdeterminowany, nie kalkuluje, tylko daje się prowadzić Duchowi, tam gdzie On chce. Idzie do ludzi, bo pragnie ich zbawienia, żyją bowiem w ciemności niewiary i grzechu.
Właśnie zakończyła się w Świdnicy Oaza Rekolekcyjna Animatorów Ewangelizacji. Po co taka szkoła?
Bo brakuje nam znajomości konkretnych technik głoszenia. Nie potrzeba bowiem wyważać otwartych drzwi, warto korzystać z doświadczeń wielu wspólnot i ruchów ewangelizacyjnych. ORAE pierwszego stopnia to okazja do nadrobienia tych braków. Cenię sobie, że Świdnica podjęła się zadania organizacji tych rekolekcji, mogli bowiem przyjechać tu, bez większych problemów, nasi bracia z Czech. W tym poszerzonym gronie narodowym uczyliśmy się, jak mówić do świata, by ten chciał nas słuchać. Zresztą doświadczenia Kościoła w Czechach są niezwykle cenne i obrazują doskonale stan wiary w zlaicyzowanych społeczeństwach, więc chętnie słuchaliśmy także ich relacji z prób głoszenia Ewangelii właśnie w tak trudnym środowisku.
Moderator Generalny Ruchu Światło–Życie odwiedza diecezję, która obchodzi w tym roku dziesięciolecie istnienia. Na co nasz młody Kościół może liczyć ze strony ruchu?
Proponujemy całościową wizję formacyjną. Nie tylko samej ewangelizacji, ale także tego, co potem, a co nazywamy w ruchu deuterokatechumenatem, czyli kilkuletnią drogą pogłębionej formacji, przygotowującą do bardziej świadomego i ofiarnego zaangażowania na rzecz budowania lokalnego Kościoła w wymiarze parafii i diecezji. Zatem działania ewangelizacyjne realizowane z okazji dziesięciolecia, gdy przyniosą owoce, mają gdzie dojrzewać. Trzeba tylko sobie życzyć, może z okazji rocznicy tym gorliwiej, żeby księża w parafiach chcieli z tych możliwości korzystać. Wspólnota Ruchu Światło–Życie w parafii – to byłaby naprawdę znacząca pamiątka rocznicy istnienia lokalnego Kościoła.
Jest Ksiądz w naszej diecezji drugi czy trzeci raz… Co zapamiętał moderator generalny Ruchu Światło–Życie z tych wizyt?
Cieszy mnie wola współpracy z ruchem zarówno ze strony duchownych z bp. Ignacym Decem na czele, jak świeckich. Nie jest to sprawa unikatowa w skali Polski, ale bardzo cenna. Natomiast bez wątpienia w mojej pamięci miejsce szczególne ma od dzisiaj wasza katedra. Kościół imponujący i emanujący dostojeństwem. Prawdziwa perła architektury i baroku, ale i świątynia z nietuzinkowym klimatem otwierającym człowieka na Boga. •
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.