Na oficjalnej stronie tegorocznego Orszaku Trzech Króli zarejestrowało się piętnaście miast naszej diecezji. Obok efektownych przemarszów będą i takie, których trasa powiedzie spod kościelnego chóru do szopki przy ołtarzu. Jedne i drugie mają ogromne znaczenie.
W ubiegłym roku z Chojnowa na Białoruś pojechało kilkadziesiąt kilogramów pomocy, głównie żywności, zabawek i pomocy szkolnych. Trafiły do tamtejszych parafii, m.in. w Mińsku. To dary ofiarowane przez członków diecezjalnych struktur Eucharystycznego Ruchu Młodych przyniesione do ołtarza przez uczestników tych „małych” orszaków. Jednym z takich miejsc jest kościół filialny w Wągrodnie.
Nie baliśmy się debiutu
– Nie otwieram codziennie poczty, bo u nas w Wągrodnie z sygnałem krucho – uśmiecha się Zofia Laszkiewicz, katechetka i nauczycielka języka polskiego. – Dlatego o inicjatywie Diecezjalnej Rady Eucharystycznego Ruchu Młodych dowiedziałam się późno. Ale już następnego dnia, po zaaprobowaniu pomysłu przez proboszczów, powiedziałam o tym dzieciom w szkole. Rozdałam kartki z propozycją ks. Góreckiego, diecezjalnego moderatora ERM. Dzieci były jak najbardziej za, a po nich ich rodzice, bo ktoś musi im przecież pomóc w szyciu orszakowych strojów – uśmiecha się nauczycielka. Dzieci, które uczą się w podstawówce w Wągrodnie, pochodzą z kilku miejscowości należących do dwóch parafii w Rosochatej i w Rui. Łączy je szkoła i przynależność do Eucharystycznego Ruchu Młodych. – Mamy na naszym terenie 12 osób. Nasz orszak, który pomoże dzieciom na Białorusi, będziemy organizowali po raz pierwszy. Ale ani przez chwilę nie baliśmy się, że nam się to nie uda. Przed miesiącem zorganizowaliśmy uroczystość „Święci w naszej szkole”. Wypadła znakomicie. To dodało nam odwagi – opowiada Zofia Laszkiewicz.
Pomoc na Białoruś, zdjęcia do Anglii
Jako pierwsze do szycia orszakowych strojów w Wągrodnie przystąpiły – a jakże! – dziewczęta. Wiktoria, Ola, Marta i Ada mają po 12 lat i nieprzepartą chęć pomocy innym. Orszak, w którym chcą pójść, mimo że nie najdłuższy, cenią sobie bardzo wysoko. – Nigdy dotąd nie uczestniczyłam w Orszaku Trzech Króli. Wiele o nim słyszałam. Teraz pójdę w nim razem z koleżankami i kolegami, a do tego pomogę potrzebującym rówieśnikom na Białorusi – mówi Ola. Także dla Ali będzie to orszakowy debiut. – Zdjęcia wyślę siostrze w Anglii. Tam nie ma takiej tradycji. Niech zobaczy, jak to pięknie wygląda – mówi. Szycie strojów dla królów i królewien to nie przelewki. Zabierają się do tego z wielką uwagą, choć włożą je pewnie i tak chłopaki. Mimo to dziewczęta chcą wszystko zrobić same, ale pomocy nie odmówią. Marcie np. pomogą dziadkowie, Wiktorii – siostra z mężem. Czy oni także pójdą w orszaku? – Ubłagamy ich, jak nie będą chcieli! – śmieją się dziewczęta.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).