Prymas anglikanów i Papież Franciszek szykują nam ekumeniczne niespodzianki. Ujawnił to w rozmowie z Radiem Watykańskim sam abp Justin Welby, odmówił jednak podania jakichkolwiek szczegółów.
Wszystkiego dowiemy się podczas przyszłej wizyty arcybiskupa Canterbury w Watykanie, która zaplanowana jest na wiosnę. Aktualnie przebywa on w Korei Południowej, gdzie uczestniczy w zgromadzeniu ogólnym Światowej Rady Kościołów. W rozmowie z Radiem Watykańskim podkreślił, że w osobie Franciszka wszyscy, nie tylko katolicy otrzymali wielkiego Papieża, Papieża niespodzianek. Mówiąc o szansach na zjednoczenie, podkreślił, że wymaga ono ofiar.
„Jesteśmy podzieleni – powiedział abp Welby. – Żyjemy w różnych Kościołach. I im dłużej to trwa, tym bardziej nasze różne wspólnoty utrwalają własne instytucje i zapuszczają w nich korzenie. W niektórych wypadkach trwa to już kilkaset lat. I dlatego coraz trudniej jest nam zgodzić się na rewizję naszego sposobu bycia Kościołem i wyrzec się dla Chrystusa niektórych rzeczy, które stanowią o naszej tożsamości. Dzielą nas ważne różnice dogmatyczne, na przykład z Rzymem, ale bardzo poważnie nad nimi pracujemy. Trzeba to kontynuować. Ale jednocześnie Kościoły, które prowadzą ten dialog, muszą się zgodzić na to, że nie ma takiej rzeczy, której nie można by poświęcić w imię posłuszeństwa Chrystusowi wzywającemu nas do jedności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).