Misje spóźnionego górala

O Kaszubach i Brazylii, misjach i przeżywaniu Wielkiego Postu z ks. Tadeuszem Semmerlingiem rozmawia ks. Rafał Starkowicz.

Reklama

Statystyki wskazują, że dla Brazylii oprócz gangów problemem jest także duża zachorowalność na AIDS.

– Tu popularne jest takie przysłowie: „Poniżej równika nie ma grzesznika”. Wszelkie relacje rodzinne są tu w porównaniu z Kaszubami luźne. Rodzą się dzieci. Ale często bywa, że ta sama kobieta ma dzieci z różnymi mężczyznami. W swojej parafii w minionym roku pobłogosławiłem zaledwie 49 ślubów. Co to jest na 10 tys. ludzi?

To jaka jest ta brazylijska pobożność

? – W Polsce, a zwłaszcza na Kaszubach, manifestuje się wiarę przede wszystkim w świątyni. Poza procesjami, pielgrzymkami tej wiary publicznie się nie okazuje. Ona jest obecna w ludzkich decyzjach. Ludzie uczestniczą teraz np. w nabożeństwach wielkopostnych, w Drodze Krzyżowej, w Gorzkich Żalach. Szczególnym czasem jest Wielki Tydzień. Tu dzieje się to w sposób bardzo zorganizowany. Nawet ubrania zakupione jeszcze w zimie dzieci po raz pierwszy ubierały w Wielką Sobotę. W Brazylii natomiast ksiądz na parafii najczęściej jest sam. Skończyły się czasy, że zadzwonił i ludzie przyszli do kościoła. Trzeba im wyjść naprzeciw. W Wielkim Poście staramy się to czynić w sposób szczególny. Grupa małżeństw z mojej parafii – „Spotkanie Małżeństw z Chrystusem” – organizuje Drogi Krzyżowe po domach. U ludzi. W zeszłym roku odwiedzali ludzi starszych. Kolejne stacje odbywały się u nich w domach.

Wchodzą do ludzkich domów i tam się modlą?

– To wygląda tak, że przychodzą do domu konkretnego człowieka i mówią: „chcesz, żebyśmy się u ciebie pomodlili?”. A kiedy się zgadza, to tam w domu odbywa się modlitwa kolejnej stacji. Wszystko jest spontaniczne. Choć rozważania są przygotowane wcześniej. Poza tym każdy Wielki Post zaczyna się tu „kampanią braterstwa”. To ukierunkowuje uwagę wiernych na jakiś problem społeczny. Raz są to ludzie starsi, raz obrona życia nienarodzonych, innym razem walka z bezrobociem. W tym roku w związku z przygotowaniami do Światowych Dni Młodzieży tematem jest właśnie młodzież. W tradycji Kościoła Ameryki Południowej doskonale mieszczą się wszelkiego rodzaju procesje. Stąd chodzenie po domach z Drogą Krzyżową bardzo im pasuje.

Ale Wielki Post to nie tylko Droga Krzyżowa.

– Tak. Niedziela Palmowa jest niezwykle ważnym dniem. Oni pamiętają te czasy, kiedy nie zawsze mogli dotrzeć z oddalonych wiosek na niedzielną Mszę. W tę niedzielę byli zawsze. Przychodzą tłumnie. Przed Mszą święcę palmy przez pół godziny. Potem jeszcze raz w czasie Mszy. I na zakończenie. Idzie na to całe wiadro wody święconej. Procesja z palmami wyrusza spod obiektu, który związany jest z „kampanią braterstwa”. Jeżeli były to sprawy ekonomiczne, rozpoczynaliśmy z banku. Kiedy mówiliśmy o służbie zdrowia, wychodziliśmy z ośrodka zdrowia. Gdy natomiast tematem była niesprawiedliwość społeczna, wychodziliśmy z gmachu sądu. W tym roku pewnie ruszymy spod szkoły. Ważnym momentem jest też Wielki Czwartek. Nogi myjemy tu nie tylko mężczyznom. W ubiegłym roku myłem nogi lekarzom i pielęgniarkom. Dwa lata temu – sprzątaczom ulic. Wtedy tematem była ochrona środowiska. Jeżeli co roku w kościele byłoby to samo – nie przyszliby. To jest ta żywiołowość. Z jednej strony tradycyjne wartości, z drugiej atrakcyjne opakowanie. Oni chcą słyszeć o zmartwychwstaniu. Myślę, że nawet mocniej niż my żyją nadzieją zmartwychwstania. Ale to musi być podane w jakimś niezłym opakowaniu. Na Kaszubach natomiast musi być zawsze to samo. To u nas niesie poczucie bezpieczeństwa.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama