Dlaczego tracimy wiarę?

Naszym idolem staje się czasem pieniądz, sukces zawodowy, a czasem jakaś wymarzona, indywidualna droga kariery.

Można odnieść wrażenie, że wielu ludzi, którzy deklarują się jako wierzący, tak naprawdę nie wsłuchuje się w głos Kościoła. Nie chcą wiedzieć, co Kościół mówi o pewnych sprawach. Dotyczy to choćby kwestii moralności seksualnej. Taką postawą deklarują, że nie przynależą realnie do wspólnoty Kościoła. Ciągle określamy ich jako wierzących, jednak oni zrobili już krok poza. Właściwie Kościół jest dla nich trochę jak urząd, a to chyba nie najwłaściwsze spojrzenie.

Niestety, część ludzi tak naprawdę nie zna nauki Kościoła, a chodzi przecież o depozyt wiary.

Z czego to wynika?

Pewna część przekazu medialnego w bardzo dużym uproszczeniu, a niekiedy wręcz fałszywie podaje treści dotyczące nauki Kościoła. Jeśli teraz ktoś mówi, że odrzuca naukę Kościoła, na przykład w kwestii problematyki antykoncepcyjnej czy in vitro, to ja nie wiem, co taka osoba tak naprawdę odrzuca, dopóki nie przeprowadzę z nią rozmowy. Ile osób wie, jaka jest nauka Kościoła w rożnych ważnych kwestiach? Dlaczego ona jest taka, a nie inna?

Jest aż tak źle?

Podam może przykład z wizyty duszpasterskiej, czyli tak zwanej kolędy. Kiedyś wszedłem do jednego z domów i zostałem od drzwi zaatakowany przez starszego człowieka, który tam mieszkał. Strzelał do mnie słowami chyba przez piętnaście minut. Mówił jak karabin maszynowy. Dowiedziałem się, że przez sprawę in vitro Kościół skazał go na ekskomunikę. Muszę powiedzieć, że usłyszałem wtedy wiele niedorzeczności. W końcu wystrzelał całą amunicję. Zostawiłem tę sytuację bez komentarza, żeby nie zaogniać dodatkowo sprawy, ale gdy już widziałem, że emocje opadły, powiedziałem: „Proszę pana, podam panu osiem powodów, dla których uważam, że in vitro jest niedobre, złe, niemoralne i niebezpieczne”. No i podałem te osiem powodów. Przez pół godziny, a może nawet dłużej ten człowiek z rozdziawionymi ustami słuchał nauki Kościoła na ten temat. Jeszcze kiedy on do mnie tak strzelał, to zapytałem, czy słyszał kiedyś o naprotechnologii. Stwierdził, że coś słyszał. Odpowiedziałem zachęcająco, żeby zgłębiał ten temat bardziej, wtedy zobaczy, na czym polega różnica pomiędzy właściwym leczeniem bezpłodności, przyczyn niepłodności, a in vitro, które jest metodą niemoralną i niebezpieczną dla zdrowia kobiety. W dodatku jest nieskuteczna. Jej praktykę można opisać tak: mamy dużą skuteczność zapłodnienia, ale małą skuteczność narodzin. Co oznacza planową śmierć poczętych dzieci.

Jak na to wszystko reagował Księdza rozmówca?

Gdy już te osiem argumentów przeciw in vitro wyliczyłem, był niezwykle zaskoczony i zdziwiony.

Co go tak zaskoczyło?

Po prostu w istocie nie znał stanowiska Kościoła na temat leczenia niepłodności. Mieliśmy przecież, po wypowiedziach biskupów, wielką dyskusję w mediach na temat ekskomuniki – kiedy może być ona stosowana i jak to jest naprawdę z tą karą w prawie Kościoła… Mimo wszystko dyskusja ta też była wyrwana z kontekstu. Wiemy, jak działają media. Często szukają sensacji, możliwości „rzucenia się” na jakiś temat. Najtęższe głowy w Kościele przez dwa tysiące lat zgłębiają rożne tematy, a tu nagle jakiś dziennikarz wykłada te sprawy tak, jakby on dopiero był mądry, a wszyscy przed nim głupi. Teraz wszyscy biskupi okazują się nieukami, a cały Kościół to idioci. Podam może jeszcze jeden przykład niewiedzy zaczerpnięty z wizyty duszpasterskiej. Rozmawiałem z pewną kobietą i od słowa do słowa weszliśmy w sprawy najistotniejsze. Wtedy ta pani mi mówi, że nie uznaje pewnych dogmatów, że w wielu miejscach nie podoba jej się nauka Kościoła. Nie straciłem animuszu, tylko pytam: „No to świetnie, bo trafiła pani na teologa, specjalistę od dogmatyki. Które dogmaty pani nie pasują, który dogmat wiary pani odrzuca, czego pani nie może przyjąć?”. A ona była zupełnie zaskoczona, zapowietrzyła się wręcz. Nie potrafiła konkretnie nic powiedzieć. Ta sytuacja pokazuje, jak duża jest bezmyślność wielu ludzi, którzy coś odrzucają, ale właściwie nie wiedzą co, tylko idą za pogłoskami i antykościelnym klimatem.

Ma Ksiądz jakąś prostą receptę na takie sytuacje?

Niestety, w wielu wypadkach dopiero cały kontekst pewnych okoliczności może wyjaśniać niektóre sprawy, tak jak i niektóre elementy nauczania Kościoła. Ostatni książkowy wywiad papieża Benedykta XVI Światłość świata doskonale to pokazuje. Papież w swojej obszernej wypowiedzi nie pominął rożnych trudnych tematów kościelnych. Prowadzący ten wywiad Peter Seewald także pokazywał w wielu miejscach złożoność pewnych okoliczności towarzyszących jakimś wydarzeniom w życiu Kościoła. Sam Ojciec Święty wyjaśnił w tej książce szerokie tło niektórych spraw. Po takim wyjaśnieniu okazuje się, że ocena sytuacji wygląda zupełnie inaczej niż na popularnym portalu czy w gazecie głównego nurtu. Zwykły przekaz medialny bardzo zniekształca, zafałszowuje rzeczywistość – nie tylko kościelną zresztą. Następną sprawą na granicy manipulacji i celowego działania pewnych ludzi było oczekiwanie na słowa papieża tylko po to, by je obrócić przeciw niemu samemu, przeciw Kościołowi i spowodować zamęt.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

Reklama

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7