Solidarność to zawsze jeden z drugim, nigdy jeden przeciw drugiemu - powiedział dyrektor Radia Maryja ks. Tadeusz Rydzyk podczas Mszy świętej na placu Trzech Krzyży poprzedzającej marsz "Obudź się Polsko".
O. Rydzyk przypomniał, że Jan Paweł II uczył, że nie ma solidarności bez miłości. "Solidarność to zawsze jeden z drugim, nigdy jeden przeciw drugiemu. Niech sobie o tym przypomną ci, którzy wyszli z Solidarności, także w naszych czasach" - powiedział.
Redemptorysta dziękował wielu środowiskom za poparcie starań o miejsce na tzw. multipleksie, pozwalającym na cyfrowy odbiór Telewizji Trwam. – Dziękuję biskupom, którzy 3 razy jako episkopat upominali się o tę sprawę. W atmosferze zastraszania i lęku o pracę już blisko 2,5 miliona osób podpisało protest przeciwko dyskryminacji. To trzeba pomnożyć przez całe rodziny i strach wzniecany w Polsce. Setki tysięcy szły w marszach, dziękujemy Akcji Katolickiej , ruchom i organizacjom katolickim oraz „Solidarności” z Piotrem Dudą. Dziękuję organizacjom politycznym: Pis-owi z prezesem Jarosławem Kaczyńskim (i życzymy, żeby pan prezes to wszystko wytrzymał: Pan da siłę swojemu ludowi) oraz Solidarnej Polsce z prezesem Zdzisławem Ziobrą. Dziękujemy wierzącym i niewierzącym, bo możemy się w wielu sprawach się różnić, ale ojczyzna jest jedna – mówił dyrektor Radia Maryja.
O. Tadeusz Rydzyk pozdrowił też przedstawicieli Policji, którym przypomniał, że wspomnienie św. Michała Archanioła to także ich święto: - Nigdy nie bijcie człowieka, jak to było pod krzyżem pod Pałacem Namiestnikowskim. To była hańba – przestrzegł
W czasie gdy przemawiał o. Tadeusz Rydzyk, do kościoła św. Aleksandra przyszła para młoda z gośćmi.
- Serdecznie pozdrawiamy i was – mówił, intonując: „Życzymy, życzymy…”.
Na koniec przypomniał słowa Jana Pawła II, wypowiedziane w 1979 r. na Błoniach Krakowskich o „dziedzictwie, któremu na imię Polska”. - Przyjęliśmy te słowa 32 lata temu klękając pod krzyżem i obrazem Matki Najświętszej. Przyjęliśmy to dziedzictwo z wiarą nadzieją i miłością, choć zły świat rozpoczął walkę przeciwko takiej Polsce. Ta walka dalej trwa na polskiej ziemi. Dziwić się? Nie! Po latach okupacji sowieckiej i niemieckiej, niszczeniu polskich elit i patriotycznego ducha, po zaprzęgnięciu propagandystów z wielu uczelni, niszczeniu sumień i manipulacji nie dziwmy się temu zawirowaniu. Dobrze, że coraz więcej ludzi woła: „Obudź się Polsko”. Są tacy, którzy mówią, że spokój jest najważniejszy. Ale spokój to jest na cmentarzu. Może o to im chodzi? – pytał o. Rydzyk, przypominając że najważniejszy jest pokój, a nie spokój. – A pokój buduje się na prawdzie. Prawdę i pokój trzeba ciągle zdobywać. Bezczynność prowadzi do śmierci i rozzuchwala zło. Zmobilizujmy się – apelował redemptorysta.
O. Tadeusz Rydzyk upominał się także o prawo 96 proc. polskiego społeczeństwa do posiadania swobodnego dostępu do mediów katolickich i TV Trwam. –Ten marsz jest próbą sił, bo na naszych oczach dokonuje się zamach na demokrację – mówił, prosząc też o wsparcie dla założonej w Toruniu wyższej uczelni. – Budźcie ludzi. Trzeba się organizować. Mówcie, żeby wyłączyli media mętnego nurtu, które dzielą nasze społeczeństwo.
Szczególne podziękowania szef Radia Maryja złożył "dzielnym dziennikarzom służącym prawdzie, świadkom prawdy, mającym odwagę być odważnymi wśród najemników". Dziennikarzy głównego nurtu nazwał "dziennikarzami mętnego nurtu". Podkreślił, że dziennikarstwo jest jak kapłaństwo, jest odpowiedzią na prawdziwe powołanie.
Przekonywał, że Polska potrzebuje mediów, które jednoczą ludzi.
"Dobrze, że coraz więcej ludzi woła +obudź się Polsko!+, dobrze, że przyszliście tutaj i wołacie +obudź się Polsko!+. Obudź się do miłości i prawdy społecznej, powstań Polsko! (...). Budźmy do miłości i prawdy społecznej" - nawoływał.
Zaznaczył, że ci którzy nie chcą przebudzenia, mówią że najważniejszy jest spokój. "Nie spokój, ale pokój. Największy spokój jest na cmentarzu i może o to im chodzi! (...) My chcemy pokoju, a pokój jest budowany na prawdzie. Prawdę i pokój trzeba ciągle zdobywać, bezczynność pobudza zło" - mówił o. Rydzyk.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).