Wobec śmierci Jezusa stajemy przed niesłychanym orędziem, że w Nim sam Bóg zechciał doświadczyć śmierci.
Wydarzenie Jezusowej śmierci ewangeliści łączą ze znakiem ciemności, jakie przez trzy godziny ogarnęły całą ziemię. Ciemności ogarniające całą ziemię wskazują nie tylko na ich kosmiczny wymiar z powodu zabicia Syna Bożego, ale również na zbawczą obecność Boga, ukrytą od osłoną ciszy.
W ostatnich chwilach życia Jezus odpowiedział na tę tajemniczą, milczącą obecność Boga donośnym wołaniem, modląc się słowami Psalmu 22: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?”. Modlitwa w formie pytania odkrywa dramatyczny problem ogromu zła i cierpienia, opuszczenia przez wszystkich, a nawet milczenia samego Boga. Modlitwa Jezusa nie jest jednak krzykiem rozpaczy i trwogi, ale – potwierdza to kontekst Psalmu – głosem ufności opartej na synowskiej jedności z Bogiem.
Wobec śmierci Jezusa stajemy przed niesłychanym orędziem, że w Nim sam Bóg zechciał doświadczyć śmierci. To znak autentyczności Jezusa, który naprawdę i do końca był człowiekiem. Stąd też w każdej sytuacji życia możemy odczuwać solidarność Jezusa i Jego bliskość z naszym losem. Jezus pyta: „Gdzie jesteś, Ojcze?!” – bo oczekuje wypełnienia Jego woli.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.