Słoweńcy odrzucili prawo umożliwiające parom homoseksualnym adopcję dzieci.
Słoweńcy walczą dziś o prawa dzieci, które państwo chce oddawać w ręce homoseksualistów. Przebiega tam bowiem referendum dotyczące ustawy zmieniającej definicję rodziny, z korzyścią dla par homoseksualnych. Została ona uchwalona przez poprzedni lewicowy parlament. Dzięki ruchom prorodzinnym udało się jednak zebrać wystarczającą liczbę podpisów, by wymóc ogłoszenie w tej sprawie referendum. Przebiega ono dzisiaj. Zdaniem słoweńskiego kardynała Franca Rodé, jego wynik nie jest przesądzony. Choć Słoweńcy pozostają pozytywnie nastawieni do rodziny, to jednak media są zdominowane przez środowiska progejowskie.
Nowe ustawa nie uznaje znaczenia, jakie ma dla dziecka posiadanie ojca i matki. Jeśli wejdzie w życie, według niej będzie też trzeba nauczać w szkołach. Nowym pokoleniom będzie się zatem wpajać, że rodzina to coś dowolnego. W istocie chodzi więc o eliminację rodziny i w konsekwencji eliminację narodu. Bo naród bez rodziny nie ma przyszłości” – powiedział były arcybiskup Lublany.
Z okazji referendum w Słowenii zawiązała się międzyreligijna koalicja na rzecz rodziny. Duchowi liderzy katolików, prawosławnych i muzułmanów wystosowali wspólny apel o ochronę dzieci przed homoseksualistami.
Późnym wieczorem w niedzielę ogłoszono wyniki referendum. Okazało się, że 56,73 proc. Słoweńców wypowiedziało się przeciwko nowej ustawie o prawie rodzinnym. Za ustawą, pozwalającą homoseksualistom na adopcję dzieci swoich partnerów, było 43,27 proc. głosujących - poinformowała komisja wyborcza.
Tekst ustawy będzie mógł na nowo trafić pod obrady parlamentu za rok.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.