Antoni Tercha widział szczęście w oczach Bin Ladena. A Piotr Mikołaszek, siedząc na schodach przy pustej butelce, zapytał Pana Boga, czy jest Mu jeszcze do czegoś potrzebny.
Niezwykła tradycja ku czci świętego w Krzanowicach liczy sobie co najmniej dwa i pół wieku.
Ta postać nie pasuje do łzawych, cukierkowych żywotów świętych.