Dostałam ją na imieniny. W Kongu, na pograniczu z Rwandą. Łaska ma trzy i pół roku. Była za mała na „adopcję serc”, która dotyczy dzieci szkolnych. Jak to za mała? Za mała, by żyć? Właściwie to Neema mnie znalazła. Neema w języku suahili znaczy „Łaska”.
Mieszkam w Tyńcu, klasztorze założonym w roku 1044. Dzisiaj nadal są tam benedyktyni.
Lubił spotkania z ludźmi. Niekiedy zdarzały się zabawne sytuacje. Kiedyś jeden z wiernych przywitał go, mówiąc: „Najprzewielebniejsza Ewidencjo”.
Czy Belgia jest duchową pustynią? Być może. Ale są na niej przynajmniej dwie oazy, gdzie rosną dobre owoce. W Beauraing i w Banneux miały miejsce uznane przez Kościół objawienia Matki Boga. Ludziom życie odwraca się tu o sto osiemdziesiąt stopni.
Ci, którzy przybyli na spotkanie, odkryli, że Jezus jest z nimi co dnia. Każdego dnia…
Lata 20. XX wieku. Młoda żydówka pracuje w ogrodzie. Przechodzi człowiek. Przystaje. „Wiesz, dziewczyno, że Mesjasz, na którego ty czekasz, już przyszedł? To jest Jezus”. Bach! I jakby nic, rusza w swoją drogę.
Bernadetta Jamróz z Lublina i Danuta Zielińska z Warszawy w te wakacje odebrały krzyże misyjne i wkrótce pojadą jako wolontariuszki na roczne misje do Zimbabwe. O obawach i nadziejach przed wyjazdem rozmawia z nimi Joanna Jureczko-Wilk.
Na pogrzebie tego bezdomnego Ślązaka było trzech świeckich i... pięciu księży. Czterech z tych księży płakało.
– Każde maryjne sanktuarium jest miejscem budowania więzi. Świątynia Królowej Pokoju w Otyniu także.
Najważniejsze, by kochać dzieci tak, jak tego nauczył ks. Robert Spiske.
Według Biblii wydawałoby się, że pierwotnie w planach Bożych człowiek nie był stworzony do pracy, że praca jest karą Bożą za grzech pierworodny.