65 lat po męczeńskiej śmierci, ks. Josef Toufar wraca do swej parafii w Číhošti.
Ruszył proces beatyfikacyjny księdza zakatowanego przez czechosłowacką bezpiekę za to, że nie chciał odwołać zeznań w sprawie tzw. cudu čihostskiego.
Kiedy umierał, w świadomości wielu był hochsztaplerem, oszustem, żerującym na naiwności swych parafian. Przez lata o nim milczano. Dzisiaj, 65 lat po męczeńskiej śmierci, ks. Josef Toufar wraca do swej parafii w Číhošti.
Jego historia jest k bardzo osobliwa, pokazuje bowiem bezradność komunistycznej dyktatury wobec interwencji sił nadprzyrodzonych.
Historia pachnąca miłością. Ale dopiero na końcu. W Cascia siostry zatykały nosy.