publikacja 09.11.2011 07:00
Wyspa Nosy Be jest przesiąknięta magią i okultyzmem. Nie dziwi, że mieliśmy pełne ręce roboty – pisze misjonarz o. Zdzisław Grad, Duszpasterz Krajowy Odnowy w Duchu Świętym na Madagaskarze
Przygotowanie do procesji nad jeziorem o. Zdzisław Grad SVD
Na pogańskiej ziemi
Na Czerwonej Wyspie, jak nazywa się Madagaskar Odnowa w Duchu Świętym jest od 35 lat, Oficjalne zatwierdzenie Ruchu nastąpiło dopiero w tym roku, wraz z nominacją pierwszego Krajowego Duszpasterza, którym został polski werbista. - To moje nowe zadanie misyjne, które jeszcze wydatniej pozwala przeżywać łaskę zbawienia i dzielenia się z innymi – pisze misjonarz. Jego głównym zadaniem od teraz jest całkowite zaangażowanie w posługę grupom modlitewnym.
Gdy ojciec Grad kilkanaście lat temu zaczynał swoją misyjną pracę w dystrykcie Pangalana, grupy Odnowy okazały się skutecznym narzędziem pierwszej ewangelizacji.
Kapelusz to również część stroju kapłańskiego o. Zdzisław Grad SVD
Ojciec Grad podkreśla, że posługa charyzmatyczna stawia pośrodku walki o człowieka i jego zbawienie. - Mimo, ze nie mam bezpośrednio odpowiedzialności za jakiś dystrykt w buszu, to jednak ludzie zarażeni kultem pogańskim, magią, spirytyzmem czy czarami, przychodzą z daleka i szukają pomocy naszych grup w wielu zakątkach Madagaskaru – pisze misjonarz.. Przyznaje, że to misja wymagająca, „bo zmusza do wypłynięcia na głębię w życiu wiary i modlitwy”.
Pełne ręce roboty
W tym roku 30 busików Odnowy z całego Madagaskaru udało się na wyspę Nosy Be, 1000 km od stolicy Antananarywa. Niektóre grupy miały do pokonania prawie 2 tys. km.
Procesja w wiosce
o. Zdzisław Grad SVD
Uwielbienie, nauczania, modlitwy o uzdrowienie i uwolnienie zajęły tydzień. - Wielu ludzi prosiło o modlitwę. Musieliśmy stworzyć 30 grup wstawienniczych. Region wyspy Nosy Be jest bardzo przesiąknięty magią i okultyzmem. Nie dziwi, że mieliśmy pełne ręce roboty… A złemu duchowi to się nie podoba. Szuka zawsze, aby nas doświadczyć.
Ojciec Grad wspomina, że w drodze powrotnej sam uniknął „może i śmierci”, bo wpadł w poślizg, tak że samochodem obróciło o 180 stopni. – Na szczęście bez szwanku, pod opieką Bożą ruszyłem dalej… Jezus jest Panem !
Królewskie świadectwo
Przed misjonarzem stają wciąż kolejne „Boże wezwania”. Choćby rekolekcje dla Sióstr Św. Jozefa z Cluny. To pierwsze zgromadzenie Sióstr na Madagaskarze, które w tym roku obchodzi 150 lecie swego przybycia i działalności misyjnej na Madagaskarze.
Malgascy królowie i misjonarz o. Zdzisław Grad SVD
W czerwcu o. Grad pobłogosławił kolejnych 15 malgaskich królów wprowadzając ich do wspólnoty Kościoła. - Udaliśmy się wielką łodzią „Paraclet 2000” do buszu. Na pokładzie płynęło ze mną 80 królów - jako apostołowie, aby dać świadectwa. Pięknie było. Moi królowie paradowali dumnie świadcząc, że można być i królem i chrześcijaninem.
To w intencji tego apostolatu misjonarz prosi o szczególną modlitwę, bo jak przyznaje: „spotykam wiele przeciwności, a owoce są wielkie”.
Strona ojca Grada: http://www.grad.svd-mad.org/