Sojusz utracony

Iran mógłby być największym sojusznikiem USA na Bliskim Wschodzie. Dlaczego jest dokładnie odwrotnie?

To stwierdzenie jest tyleż przewrotne, co prawdziwe. Przewrotne, bo dzisiaj nikt nie wyobraża sobie, by po dekadach nieustannych napięć i wzajemnego straszenia się użyciem siły Biały Dom mógł podjąć prezydenta Iranu, tak samo jak nikt nie wyobraża sobie wizyty prezydenta USA w Teheranie czy w mieście Kom u Najwyższego Przywódcy. Prawdziwe, bo Irańczycy należą do najbardziej proamerykańskich społeczeństw na Bliskim Wschodzie (co może wydawać się szokujące, ale tak pokazują prowadzone od lat badania), a ponadto Persowie mają o wiele większy kapitał cywilizacyjny, kulturowy i polityczny niż niejeden z arabskich sojuszników USA. Więcej demokracji jest w teokratycznym ustroju ajatollahów niż w represyjnym systemie wahabitów z Arabii Saudyjskiej. A zatem – teoretycznie – więcej zrozumienia powinno być na linii Waszyngton–Teheran niż Waszyngton–Rijad.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11