Można

Komentarzy: 2

ks. Włodzimierz Lewandowski ks. Włodzimierz Lewandowski

publikacja 22.08.2013 11:45

Co będzie, gdy skumulowane zło trafi na zapalną iskrę? Wznieconą nawet przypadkiem.

Obrazy wprawiające w przerażenie. Krew, śmierć, ból. Syria, Egipt, Republika Środkowej Afryki. Przecież te wojny nie wzięły się znikąd. Każda miała swój początek. Nie w pierwszym wystrzale z karabinu. Nie w pierwszym odpalonym pocisku. W pierwszej zachowanej w sercu urazie, gniewie, słowie pogardy. Mały kamyk uruchamił lawinę, spiralę zła. Mechanizm stary jak świat.

Patrzymy na relacje zadowoleni, że to daleko od nas. Setki, a nawet tysiące kilometrów. Możemy czuć się bezpieczni. Śmiercionośny gaz nie ma władzy nad przestrzenią. Małe państwa nie dysponują bronią dalekiego zasięgu. Jesteśmy w NATO. Tak łatwo zapomnieć o starym jak świat mechanizmie.

Dlatego z takim samym, a nawet większym niepokojem, patrzę na tę zalewającą Internet falę pogardy, nienawiści, na ten sączący się nawet na katolickich portalach jad, na toksyczne posty i zastanawiam się co dalej. Co z tego wyniknie? Co będzie, gdy skumulowane zło trafi na zapalną iskrę? Wznieconą nawet przypadkiem.

Na początku sierpnia wydobyliśmy z archiwum napisaną w czasie pogardy modlitwę. „Uchroń od zła i nienawiści. Niechaj się odwet nasz nie ziści. Na przebaczenie im przeczyste – wlej w nas moc, Chryste” (Jan Romocki). Że tak można przypomniała wtorkowa rocznica. Szturmujący budynek Pasty z dumą mówili przy jej okazji o podwójnym zwycięstwie. Zdobyciu budynku i godnym potraktowaniu jeńców. Chociaż okoliczności zachęcały wręcz do odwetu. W jaki sposób udało się im uchronić serca od nienawiści? Wystarczyła sama modlitwa?

Postawił to pytanie reporter jednej z łączniczek powstańczej Warszawy. Jak po tym wszystkim zachowała pani pogodę ducha? Chyba miała na to wpływ – odpowiedziała – szkoła charakteru, jaką przed wojną przechodziło młode pokolenie. Nas uczono nie tylko poświęcenia. Uczono nas także panowania nad gniewem, złością. Uczono działania konsekwentnego. Uczono jak nie poddawać się nastrojom i wytrwale zmierzać ku wybranym celom.

Więc nie tylko modlitwa. Bo ta, jak mawiali święci Starcy, gdy jest zanoszona z gniewem, przypomina wlewanie wody do dziurawego garnka. Gdy zapłonie ogień okaże się, że nie ma czym gasić.


 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..