Na obchodzącym dziś 7. urodziny serwisie społecznościowym Twitter trwają prowadzone po polsku rekolekcje wielkopostne.
Ich forma respektuje specyfikę serwisu. „Nauki rekolekcyjne” muszą się zawierać w 140 znakach, czyli tyle, ile maksymalnie może mieć standardowy SMS. Do nich dołączany jest wyróżnik (tzw. hashtag): #TTrekolekcje. Pozwala on użytkownikom Twittera łatwo odnaleźć rekolekcyjne wpisy. Rekolekcje są zdecentralizowane, tzn. tweety ze wspomnianym hashtagiem wysyła około 20 duchownych (m.in. o. Jan Góra - @JanGoraOP), mieszkających się niekoniecznie w Polsce. Zgodnie z zasadami Twittera, możliwy jest dialog z rekolekcjonistami - publiczny bądź za pomocą wiadomości prywatnych.
Inicjatywa ta wystartowała w poniedziałek i potrwa do najbliższej niedzieli. Na każdy dzień przewidziano jeden temat. W dniach poprzednich były to: spowiedź, cierpienie i modlitwa. Dziś mowa jest o wspólnocie. W piątek będzie to seks, w sobotę - cisza, a w niedzielę – Eucharystia.
Jak powiedział nam młody jezuita z Krakowa Paweł Witkowski (@PWitkowskiSJ), pomysł rekolekcji zrodził się w gronie polskich duchownych, działających na Twitterze. Pisujący dla „Gościa Niedzielnego” ks. Piotr Studnicki (@piotrstudnicki) zainteresował kilku z nich hiszpańskojęzyczną ewangelizacyjną inicjatywą twitterową @CurasOnline. Z tej inspiracji powstał obserwujący wyłącznie duchownych profil @duchowni. A w trakcie rozmów „ćwierkających” księży na Skypie zrodził się pomysł twitterowych rekolekcji.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.