Odwracanie kota ogonem

Komentarzy: 6

Marcin Jakimowicz Marcin Jakimowicz

publikacja 31.08.2012 09:03

Gdy miał siedem lat bestialsko zabił matkę. Po trzech latach dźgnął nożem własnego ojca. Ludzie, przecież to sierota!

Kazimiera Szczuka w programie telewizyjnym: „Kościół katolicki osaczył i chciał zniszczyć Alicję Tysiąc i jej córkę”.

Madonna: „Modlę się za dziewczyny z Pussy Riot” (czytaj: „Modlę się za osoby, które dopuściły się profanacji w świątyni).

Ileż razy czytałem na portalach internetowych hasło: „In vitro – Kościół przeciwny życiu”. Podobna retoryka wciska w usta obrońców życia knebel „mowy nienawiści”.

Przed laty po trudnej rozmowie z kapłanem, który żył zanurzony po uszy w grzechu, usłyszałem: „Spodziewałem się takich słów. Jezusa prześladowano, więc i ja przyjmę te oskarżenia” (nawiasem mówiąc, zauważyłem wielokrotnie, że zasłanianie się Jezusem to niezawodny duszpasterski wytrych).

Odwracanie kota ogonem. Wypisz-wymaluj opis z listu do Tymoteusza: „Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom”.

Czarne jest białe, biel – czernią.

Czytając podobne „złote myśli” przypomina mi się anegdota, która krążyła przed laty na temat programu „Telewizja nocą”. – Gdy miał siedem lat bestialsko zabił matkę – miał streszczać jeden z listów do redakcji poruszony konferansjer. – Po trzech latach dźgnął nożem własnego ojca. Ludzie! Przecież to… sierota.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..