Cuda, cuda ogłaszają!
Przy nauce krawiectwa czy gotowania zawsze jest czas, by dzielić się doświadczeniami życiowymi. Urszula Rogólska/ GN

Cuda, cuda ogłaszają!

Brak komentarzy: 0

Urszula Rogólska; GN 51-52/2011

publikacja 27.12.2011 09:06

– Zabierz ze sobą anioła na drogę! – woła Łucja, zdejmując przywiązaną do sufitu ozdobę. – Anioła z kwiatkami od Świętej Rodziny! – rzuca Beata. Tu nikogo nie dziwi, że STAMTĄD naprawdę przychodzą prezenty.

Pomoc z nieba

Zajęcia w ośrodku – np. „Kobieta – to brzmi dumnie”, „Mężczyzna – fundamentem rodziny”, „Razem łatwiej, razem przyjemniej” (dla małżonków), „Czas nowej miłości i nowych wyzwań” (dla dziadków), a dla wszystkich poradnię prawną, psychologiczną, rodzinną – prowadzi 15 wolontariuszy. Wciąż przychodzą nowi, choć wiedzą, że tu nie zarobią ani grosza. Ale czują, że to miejsce potrzebne i że ludziom trzeba pomagać. Jednego tygodnia pani psycholog zaproponowała zajęcia dla rodziców najmłodszych dzieci o tym, jak rozumieć ich emocje. Za kilka dni przyjdzie doradca zawodowy, potem informatyk.

– Część materiałów potrzebnych do prowadzenia zajęć zdobyliśmy dzięki różnym dotacjom i programom unijnym – mówi Łucja Sznyr. – Ale czasem też „spadają z nieba” – ktoś dzieli się z nami transportem żywności, ktoś przywozi ubrania dla mam i dzieci. Teraz czekamy na... kuchenkę i lodówkę, którą też ktoś chce podarować na potrzeby ośrodka.

Czasem wolontariusze przychodzą z najmniej spodziewanej strony. – Nieraz mój mąż mi mówił: jesteś na emeryturze, posiedziałabyś trochę w domu – opowiada pani Krysia Jonkisz. – Siedzimy kiedyś z Łucją i patrzymy na tę naszą pracownię komputerową... Nigdy nie stała pusta, ale pomyślałyśmy, że można ją wykorzystać lepiej... Powiem Krzysztofowi. I tak Krzysztof został głównym prowadzącym kursy i warsztaty komputerowe. To jedne z najbardziej popularnych kursów. A że zajęcia są dla osób dojrzałych, babcie i dziadkowie zapełniają długie listy chętnych.

Nie siedzieć bezczynnie

Stanisław Mencfel, Piotr Piznal  i Tomasz Niemczyk uczestniczą w komputerowym kursie podstawowym. Podkreślają pedagogiczny talent Krzysztofa. Każdemu poświęca czas, nie ma stresu, że czegoś nie zrozumieją, a nauczyciel popędzi z programem dalej. Nie dziś, to jutro – zdążymy. Beata Fij k i Magdalena Rajzer wychowują synów i szukają pracy. Żeby nie siedzieć bezczynnie w domu, odkrywają swoje talenty krawieckie, artystyczne i kulinarne. Na szydełku robią aniołki i gwiazdki na choinkę, z gliny lepią bożonarodzeniowe szopki, uczą się robić świąteczne ciasteczka i pytają o „poważne” wigilijne i świąteczne potrawy.

– Nie mamy żadnych pieniędzy, a ośrodek tętni życiem. Czy to nie cud? – uśmiechają się Krystyna i Łucja. – Bóg nam dał swojego Syna, żeby był zawsze z nami. Czujemy tę opiekę każdego dnia. Jeśli nie byłoby to Jego dzieło, już dawno moglibyśmy zamknąć ten dom. Zsyła nam swoich aniołów zawsze, kiedy już sami sobie nie radzimy.

Przyjdź i zobacz

Stowarzyszenie wspierania rodziny zaprasza do ośrodka przy Bystrzańskiej 55c 29 grudnia 2011 r. o godz. 17.00. Mszę św. w intencji wszystkich, którzy odwiedzają to miejsce, odprawi ks. Józef Walusiak.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 2 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..