Nie mam złudzeń. Polscy obywatele nie są dziś traktowani przez swoje państwo jednakowo.
Czy Śląsk się oderwie?
Dlaczego księża zmuszają dzieci, by chodziły do kościoła?
Pytając o moralność czynu trzeba zapytać, czy jest roztropny. Zwłaszcza, gdy niesie ze sobą tak olbrzymie konsekwencje, jak wojna domowa. Czy decyzja o tej wojnie była naprawdę rozważnie podjęta?
Czeka nas poważna rewolucja wewnętrzna. I ogromny wysiłek przełamywania siebie. Twierdzę tak, ponieważ w moim odczuciu, zdecydowana większość polskich katolików, zarówno duchownych, jak i świeckich, nie jest gotowa do podjęcia tak wielkiego dzieła.
Jeśli mówimy o ochronie życia – szczególnie życia poczętego – trzeba działać kompleksowo. Pokazać, że jest inne wyjście niż to, które wskazuje Szatan.
Pokazać człowiekowi piękno kroczenia za Chrystusem znaczy więcej, niż wpojenie mu zasad. Zwłaszcza, jeśli te nie wynikają z Bożego prawa, a są jedynie ludzkim obyczajem.
Jako chrześcijanie jesteśmy zobowiązani uznawać i bronić świętości każdego ludzkiego życia, a zatem powinniśmy uznawać świętość każdego człowieka.
Od samego początku wszechświata nic się nie zmieniło: najpierw Bóg, a potem cała reszta.
Nie mam nic przeciw wspólnotom – grupom – radom. To wspaniały pomysł na rozwój wiary i dojrzałego chrześcijaństwa. Niemniej nie powinna to być jedyna propozycja Kościoła.