Teresa Izabela Morsztyn zmarła młodo. Żyła jednak tak, by podobać się Bogu.
[z: Żalu pierwszego]
„Sprawiedliwego sądu wypełniając karę,
Wydarła mi śmierć moję ukochaną parę.
Jakoż zasłużyłem ja, grzechow i swejwoli
Nie przestając – tam biją, gdzie najbarziej boli!
Ach, barzo uderzono powtórzoną raną!
Słuszny mój żal, z żywotem chyba łzy ustaną,
Bo na to tylko żyję, jak żyją sieroty,
Żebym płakał, umarłych wspominając cnoty.”[10]
Ciało Sługi Bożej Teresy Izabeli Morsztynówny można zobaczyć w niemal niezmienionej formie (jedynie przez bezbrzeżną głupotę jednego z przedwojennych kościelnych fragment nosa Zmarłej ukruszono a twarz zszarzała po tym, gdy pomalował ją pokostem…) – leży w przeszklonej trumnie, tak jak opisał ją biograf, w krypcie pod wejściem do kościoła pofranciszkańskiego – dziś parafialnego kościoła pw. św. Józefa, nieopodal Bramy Opatowskiej w Sandomierzu. Po ciałach rodziców – Stanisława i Konstancji, którzy zgodnie z ostatnim życzeniem zostali pochowani w tej samej krypcie, co ich ukochana córka – nie ma dziś śladu.
Na przestrzeni trzech stuleci kilkakrotnie wszczynano procesy informacyjne przygotowujące do Jej beatyfikacji. Jednak za każdym razem najazdy, rozbiory i wojny, które tak ciężko doświadczały ziemię i ludność sandomierską przerywały te starania. Ostatnim, który podejmował wysiłki w tym kierunku był ks. proboszcz Antoni Rewera, jeden ze 108 Męczenników II Wojny Światowej, którego Niemcy zamordowali w obozie koncentracyjnym w Dachau. W 1938 r. napisał: „Kiedy więc Sandomierz ma u siebie tak drogą Pamiątkę, tak drogocenny Skarb, to musimy się starać, aby Teresę uczynić coraz więcej znaną, czczoną i wzywaną już to w interesie własnym, już to w interesie Ojczyzny”. Jako przykład dla młodzieży i dzieci wskazywał ją papież Jan Paweł II podczas pielgrzymki w 1999 roku. Być może kiedyś znowu starania o jej beatyfikację zostaną wznowione. Miejsce jej pochówku jest na co dzień zamknięte i by je odwiedzić trzeba poprosić o klucz. Mimo to jest odwiedzane, a ludzie nie tylko oglądają, ale modlą się przy trumnie zmarłej 327 lat temu Teresy Izabeli.
[1] Stanisław Morsztyn (Morstin – inna wersja pisowni nazwiska) herbu Leliwa – Kacper Niesiecki S.J. w „Herbarzu polskim”, nakładem i drukiem Breitkopfa i Haertela w Lipsku w 1841 wydanym, pisze o nim: „Stanisław najprzód chorąży Zatorski, potem kasztelan Czerski, komisarz 1696 do rewizyi skarbu koronnego, dalej Wojewoda Mazowiecki roku 1698. komisarz do żup Bocheńskich i Wielickich, nakoniec Wojewoda Sandomierski. Narodził się z matki Arciszewskiej, z młodu zaraz w cudzoziemskich obozu poleru wojennego nabywszy, odważnie potem pod Cudnowem, Chocimiem, kędy pierwszy na wał idąc, raniony, pod Żórawnem i Strygoniem, na Tatarów i Turków ucierał.”, tom 6, s. 468.
[2] Bracia polscy – radykalny odłam ruchu reformacyjnego w Polsce XVI i XVII w., który nawiązywał do nauk Fausta Socyna, odrzucający dogmat o Trójcy Świętej i głoszący egalitaryzm – także zrównujący prawa oraz pozycję kobiet i mężczyzn w społeczeństwie. Bracia polscy przywiązywali wielkie znaczenie do edukacji – w rodowym gnieździe Morsztynów – Raciborsku k. Wieliczki funkcjonował zbór i średnia szkoła ariańska, wyższą była słynna Akademia Rakowska.
[3] Konstancja z Oborskich, ur. ok. 1650 r. zapewne w dobrach Łukowiec, córka kasztelana warszawskiego Jana Zygmunta z Obór Oborskiego herbu Pierzchała vel Roch z gałęzi rodu Oborskich na Łukowcu, który odznaczał się wielkim patriotyzmem. Jako kasztelan warszawski i jeden dowódców osobiście brał udział i został ranny w szturmie Warszawy okupowanej przez Szwedów, bronił także Warszawy przed wojskami Rakoczego a wcześniej rozbudowywał jej mury i umocnienia. Konstancja, jako przykładna żona i matka, dużą wagę zwracała na religijny wymiar wychowania potomstwa, przekazując im to, czym sama żyła na co dzień. Doświadczenia związane ze śmiercią dwojga dzieci jak i ciągłą nieobecnością męża jeszcze bardziej ukierunkowały ją na oddanie swego życia pod opiekę Bożej Opatrzności. Zmarła w Chorzelowie i została pochowana w stroju zakonnym – zapewne franciszkańskiej tercjarki, obok córki i męża w kościele ojców reformatów pw. Św. Józefa w Sandomierzu. [za:] „Teresa Izabela Morsztynówna. Skarb parafii św. Józefa w Sandomierzu”. Ks. Jerzy Dąbek, ks. Augustyn Łyko, 2018, Wydawnictwo diecezjalne i drukarnia w Sandomierzu, ISBN 978-83-942546-3-6, s. 23-25.
[4] W czasach gdy żyły Konstancja i Teresa w rodzie Oborskich z Obór byli następujący duchowni katoliccy: ksiądz jezuita Jerzy Albert Oborski z gałęzi na Łukowcu (w 1681 w Kolegium Jezuitów Nieświeżu) - stryj Konstancji; biskup sufragan krakowski Tomasz Oborski (1571-1645), pochowany w Katedrze na Wawelu, z gałęzi na Belsku i Zalesiu; ksiądz jezuita Mikołaj Stanisław Oborski (1576-1646), brat bp. Tomasza; biskup sufragan krakowski jezuita Mikołaj Oborski (1611-1689), pochowany w Katedrze na Wawelu, bratanek bp. Tomasza; ksiądz paulin Ludwik-Józef z gałęzi na Belsku i Zalesiu, a także jego bratanek ksiądz paulin Ludwik-Bernard Oborski (1637-1706). Część z nich, podobnie jak Teresa Izabela Morsztynówna, zmarło w opinii świętości [za: Przemysław Oborski, „Monografia rodu Oborskich z Obór” – w przygotowaniu].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Teresa Izabela Morsztyn zmarła młodo. Żyła jednak tak, by podobać się Bogu.
... a tak często w dzisiejszym świecie się o tym zapomina sprowadzając jego sens do brzmienia.
José Manuel Ramos-Horta o owocach wizyty papieża w jego ojczyźnie.
10-letni chłopiec mówi: „Bez względu na to, co się stanie, nie poddawajcie się!”.
Ojciec Święty podczas spotkania z włoskimi położnymi, ginekologami i personelem służby zdrowia.