Arcybiskup Carlo Maria Viganò, oskarżony o rozłam w Kościele, odmówił udziału w pozasądowym postępowaniu karnym Watykanu.
W piątek wieczorem były nuncjusz apostolski w USA oświadczył na portalu internetowym "LifeSiteNews", że weźmie udział w postępowaniu wszczętym przez watykańską Dykasterię Nauki Wiary. "Jest to "proces pokazowy" -stwierdził. Przestępstwo schizmy może być karane wykluczeniem ze wspólnoty kościelnej (ekskomuniką).
Wyjaśnił, że nie udał się wczoraj 20 czerwca do Watykanu. "Nie mam zamiaru udać się do Świętego Oficjum 28 czerwca, i nie przedstawiłem żadnego oświadczenia ani dokumentu w mojej obronie dykasterii, której autorytetu nie uznaję, ani nie uznaję autorytetu jej prefekta, ani nie uznaję autorytetu osoby, która go mianowała" - oświadczył abp Viganò.
Oświadczenia te odpowiadają oskarżeniom zawartym w wezwaniu wydanym przez Dykasterię, które sam abp Viganò opublikował na Platformie X. Organ znany jako "Święte Oficjum" przed Soborem Watykańskim II (1962-1965) oskarża go o zaprzeczanie prawowitości wyboru papieża Franciszka. Czyniąc to, zrywa on komunię z głową Kościoła katolickiego. Abp Viganò odrzuca również uchwały II Soboru Watykańskiego i przy różnych okazjach publicznie odmawiał "komunii z Kościołem katolickim".
Włoch, abp Vigano przez długi czas był nuncjuszem apostolskim w USA. Zyskał rozgłos oskarżeniami przeciwko Kurii Rzymskiej i Franciszkowi, że nie zbadali wystarczająco zarzutów przeciwko byłemu amerykańskiemu kardynałowi Theodore'owi McCarrickowi i zamiast tego wspierali go. Abp Viganò wywołał również poruszenie oświadczeniami o rzekomym światowym spisku podczas pandemii Covid-19. Później nastąpiły dalsze ataki na Franciszka, których kulminacją były wątpliwości co do jego legalnego wyboru.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.