Chcę, by ten wielki papież znalazł godne miejsce w historii – powiedział inicjator powstania muzeum, czołowy włoski senator Stefano De Lillo. Dodał, że gdy Pius XII był ceniony za życia, a gdy zmarł, premier Izraela Golda Meir stwierdziła, że umarł „wielki sprawiedliwy”.
Plany budowy muzeum znajdują się jeszcze na wczesnym etapie, ale były już omawiane podczas międzynarodowej konferencji zorganizowanej przez senatora w tym miesiącu. Pomysł zyskał dla tego projektu wsparcie m.in. ze strony byłego premiera Włoch Giulia Andreottiego.
Jedną z największych przeszkód w powstaniu muzeum sa stale powtarzane oskarżenia, że Pius XII nie zrobił wystarczająco dużo dla ratowania Żydów podczas wojny. Sen. De Lillo ma nadzieję, że nowe muzeum pomoże w wyjaśnieniu tej sprawy.
- Jest wiele pism Żydów włoskich i rzymskich, którzy dziękowali papieżowi za to, że zgodził się na ich ukrywanie w klasztorach, kościołach i innych stytuc Jach kościelnych. Szacuje się, że co najmniej 5000 osób zostało uratowanych przez bezpośrednie działanie Papieża – mówi senator. - Można powiedzieć, że tego typu muzeum jest w stanie pomóc w oddaniu prawdy historycznej, w pełnej harmonii z naszymi starszymi braćmi Żydami, z którymi nasze porozumienie jest bardzo dobre – dodaje De Lillo.
Pomysł muzeum podsunęła mu 90-letnia zakonnica z New Jersey s. Margherita Marchione, która od 1955 r. prowadzi kampanię na rzecz oczyszczenia imienia Piusa XII.
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.