Australia zakończyła tydzień pojednania z Aborygenami. Jednym z uczestników tego wydarzenia był Kościół katolicki
Tegoroczne obchody miały zwrócić uwagę na godność człowieka niezależnie od jego narodowości – podkreśla John Ferguson z komisji „Iustitia et Pax” przy episkopacie na Antypodach. Organizatorzy przygotowali wiele imprez, które ukazały wkład Aborygenów w historię i kulturę Australii. Władzom zależy na procesie pojednania narodowego, ponieważ istnieje jeszcze wiele ran w relacjach z ludnością tubylczą.
Przedstawiciel episkopatu podkreśla natomiast trzy wyzwania stojące przed Kościołem w kontaktach ze wspólnotami Aborygenów. Są to: obserwowany u nich brak nadziei życiowej, konieczność dalszego postępu w dziedzinie edukacji oraz zaangażowania ich w rozwój społeczno-ekonomiczny. W jego opinii, by wymagać wkładu Aborygenów w rozwój Australii, konieczne jest najpierw dowartościowanie tej grupy przez całe społeczeństwo. Zbyt długo bowiem prowadzono wobec nich politykę wykluczenia społecznego oraz niesprawiedliwości – zauważył przedstawiciel australijskiej komisji sprawiedliwości i pokoju.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.