Władze Manili szacują, że dwa miliony Filipczyków przeszło w tradycyjnej procesji z figurą Czarnego Nazarejczyka, która co roku przemierza ulice stolicy tego wyspiarskiego kraju.
W sumie w uroczystościach wzięło udział ok. 5 mln osób. Filipińczycy wierzą, że figura ma cudowną moc, a jej dotknięcie może uleczyć różne choroby i przynieść szczęście.
Procesja ku czci umęczonego Jezusa należy do największych na świecie wydarzeń religijnych i trwa kilka godzin. Figura niesiona jest ulicami Manili w ogromnym tłumie, a większość jej uczestników przepycha się, aby chociaż przez chwilę jej dotknąć i zapewnić sobie błogosławieństwo na kolejny rok. Wzdłuż trasy rozmieszczonych zostało 15 tys. policjantów, przedstawicieli służb bezpieczeństwa oraz personel medyczny. Dzisiejsza procesja była pierwszą od 2020 roku, kiedy to pandemia zmusiła władze miasta do drastycznego ograniczenia tego wydarzenia.
Kult Czarnego Nazarejczyka sięga początków XVII w., kiedy to przywieźli go z Meksyku na Filipiny hiszpańscy misjonarze. Według tradycji wiozący figurę statek spłonął, ona jednak ocalała, chociaż osmalona w pożarze, skąd nazwa Czarny Nazarejczyk. Manilskie sanktuarium, w którym na co dzień przechowywana jest figura należy do najpopularniejszych miejsc modlitwy na Filipinach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.