Modlitwa o pokój, problem molestowania seksualnego małoletnich, stan zdrowia papieża i plany kolejnych jego podróży apostolskich, relacja między otwartością Kościoła a zastrzeżeniem posługi święceń dla mężczyzn to niektóre kwestie poruszone przez papieża podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu lecącego z Lizbony do Rzymu.
Pierwsze pytanie dotyczyło oczekiwań, że w Fatimie Ojciec Święty publicznie będzie modlił się o pokój. Franciszek zapewnił, że modlił się do Matki Bożej o pokój, chociaż nie chciał wielkiego rozgłosu. „I musimy nieustannie powtarzać tę modlitwę o pokój. Ona prosiła o to podczas pierwszej wojny światowej. I tym razem prosiłem Matkę Bożą. I modliłem się” – zapewnił.
Śledź naszą relację: Lizbona 2023
Następne pytanie dotyczyło przypadków molestowania seksualnego małoletnich i spotkania Ojca Świętego z ofiarami wykorzystywania seksualnego. Papież przypomniał, że spotkał się w nuncjaturze w Lizbonie z grupą osób, które były molestowane przez duchownych. „Jak zawsze w takich przypadkach, rozmawialiśmy o tej strasznej pladze” - stwierdził. Zaznaczył, że Kościół nie może podążać drogami przypadkowymi. Nie może być jakiejkolwiek tolerancji dla takich przestępstw, ale trzeba działać w sposób systemowy, ze spokojem, pamiętając o tym, że dla osoby molestowanej jest to bardzo bolesne doświadczenie.
Trzecie pytanie dotyczyło samopoczucia Ojca Świętego, powodów dla których skrócił przygotowane w Portugalii wystąpienia, a także planów podróży do Marsylii, a nie do Francji jako takiej.
Franciszek zapewnił, że ze zdrowiem jest całkiem nieźle. Skrócenie homilii wynikało z pragnienia, aby były jak najbardziej przejrzyste i komunikatywne. Zaznaczył, że młodzi ludzie nie lubią długich przemówień. Podkreślił, że homilia powinna być krótka, jasna, z wyraźnym przesłaniem i czuła. Wyjaśnił, że motywem dla którego uda się do Marsylii jest jego niepokój o los migrantów. „Wyzysk migrantów jest przestępstwem” – stwierdził papież. Zwrócił uwagę, że największym cmentarzem jest Afryka Północna i dlatego udaje się do Marsylii. Ojciec Święty wyjaśnił, że odwiedza przede wszystkim małe kraje Europy, a duże, takie jak Hiszpania, Francja, Anglia - zostawia na później.
Dziennikarka niemieckiej telewizji publicznej ARD zarzuciła Ojcu Świętemu, że z jednej strony zapewnia, iż w Kościele jest miejsce dla wszystkich, a z drugiej nie wszyscy mają te same prawa i możliwości. „Ojcze Święty, jak wyjaśnisz tę niespójność między Kościołem otwartym a Kościołem nie równym dla wszystkich?” - zapytała.
Papież przypomniał, że pytanie to jest stawiane z dwóch różnych punktów widzenia. Kościół jest otwarty dla wszystkich, ale istnieją przepisy, które regulują życie wewnątrz Kościoła. Zaznaczył, że Kościół jest matką i prowadzi każdego na swój sposób i jest otwarty na każdego: chorych, zdrowych, starych i młodych, brzydkich i pięknych... dobrych i złych. Czym innym jest natomiast sprawowanie posługi w Kościele, towarzyszenie ludziom krok po kroku na drodze do dojrzałości.
Mówiąc następnie o dopiero co zakończonych Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie Ojciec Święty podkreślił, że były to już czwarte w okresie jego pontyfikatu i najliczniejsze. „Z tych, które widziałem, to jest najlepiej przygotowane” - dodał. Przypomniał, że pragną one towarzyszyć młodym w ich drodze i podkreślił znaczenie dialogu młodych ze starszymi, dziadków z wnukami. „Ten dialog jest ważny, ważniejszy niż dialog między rodzicami a dziećmi” –stwierdził. Wyraził przekonanie, że ludzie młodzi są religijni, ale szukają wiary autentycznej, szukają spotkania z Jezusem.
Ostatnie pytanie dotyczyło dość częstych przypadków samobójstw wśród młodzieży. Franciszek przypomniał, że jedną z przyczyn tych tragedii jest wielka presja społeczna, a młodzi ludzie, którzy nie mogą uzyskać dyplomu lub znaleźć pracy, popełniają samobójstwo, ponieważ czują bardzo duży wstyd. Jest to problem aktualny – zauważył papież.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.