„Jestem osobiście odpowiedzialny za swoje zachowanie i jednoznacznie uznaję swoją winę” – takie słowa znajdują się w opublikowanym we Fryburgu Bryzgowijskim oświadczeniu abp. Roberta Zollitscha. Były przewodniczący niemieckiego episkopatu przyznaje się do poważnych błędów i osobistej winy w procesie wyjaśniania pedofilii w Kościele. Jego oświadczenie z uznaniem przyjął niemiecki episkopat. Nie brakuje jednak głosów krytyki i zaskoczenia.
W dziewięciominutowym nagraniu filmowym abp Robert Zollitsch odczytując swoje oświadczenie zwrócił się bezpośrednio do osób, które doświadczyły przemocy seksualnej ze strony duchownych. „Przez długi, zbyt długi czas moja postawa i działania kierowane były w zdecydowanie zbyt dużym stopniu dobrem Kościoła katolickiego, a w zdecydowanie zbyt małym stopniu współczuciem dla cierpienia poszkodowanych i troską o ofiary” – mówił abp Zollitsch.
84-letni były przewodniczący niemieckiego episkopatu prosił ofiary i ich rodziny o przebaczenie – jak stwierdził – „za dodatkowe cierpienie, które moje zachowanie spowodowało w was” i przyznał, że jako arcybiskup Fryburga został włączony w „system, który charakteryzował się utrwaloną i konsensualną kulturą milczenia i tajemnicy na zewnątrz w duchu korporacji i samoobrony”. „Mając świadomość swojej odpowiedzialności”, abp Zollitsch obiecał współpracę w procesie wyjaśniania przypadków pedofilii.
O pójście w ślad za nim zaapelował do pozostałych emerytowanych księży i biskupów pełnomocnik niemieckiego episkopatu ds. wyjaśniania przypadków pedofilii bp Helmut Dieser.
Tymczasem rada osób pokrzywdzonych archidiecezji fryburskiej poinformowała, że oświadczenie abp. Zollitscha „jest zaskoczeniem” i „dopiero się okaże, czy przeprosiny były szczere”. Oświadczenie byłego ordynariusza Fryburga, umieszczone na specjalnie założonej prywatnej stronie internetowej, było zaskoczeniem także dla aktualnych władz archidiecezji. Planowana na 25 października publikacja raportu o przestępstwach pedofilskich wśród tamtejszych duchownych została niedawno ze względów prawnych przeniesiona na wiosnę przyszłego roku.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.