Jest oczywiste, że zmienia się dynamika wojny na Ukrainie. Narasta intensywność ataków, które stają się jeszcze bardziej nieludzkie i brutalne. Wskazuje na to w codziennym przesłaniu wojennym abp Światosław Szewczuk.
Rosyjskie wojsko za wszelką cenę stara się przedostać w głąb terytorium Ukrainy, ponosząc przy tym poważne straty. Kontynuowane są bombardowania ukraińskich miast. Rano rakiety spadły m.in. na Kramatorsk. W wyniku ostrzału rannych zostało 25 osób.
W swoim orędziu abp Szewczuk nawiązał do słów Jezusa: „Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie”. „Nie jest nam dziś łatwo cieszyć się i radować – mówił – chce się raczej płakać, ale zadatek szczęścia w Królestwie Niebieskim jest już między nami. Niech Bóg dokończy w nas to dzieło, niech da nam zwycięstwo nad diabłem i jego sługami, nad złem i śmiercią” – modlił się zwierzchnik ukraińskich grekokatolików.
„Wszyscy modlimy się za nasz Mariupol, za heroicznych obrońców Azowstalu, za wojskowych i cywilów, którzy bohatersko przeciwstawiają się wrogowi. Cały świat próbuje dziś ratować życie mieszkańców tego miasta, które okupant przekształcił w wielki cmentarz. Każdego dnia odkrywane są tam masowe groby, zwłaszcza na terenach wyzwolonych spod okupacji rosyjskiej – mówi abp Szewczuk. – Najbardziej boli serce, gdy żołnierze znajdują osoby nieludzko torturowane, z przestrzelonymi kończynami, połamanymi rękami i nogami, wyrwanymi paznokciami… To zwyczajni cywile, nie żołnierze. Na ich miejscu jutro mogę być ja i każdy z was. Dlatego jeszcze raz apeluję: módlmy się za te niewinne ofiary, róbmy wszystko, aby ratować ludzkie życie.“
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.