Pandemia opóźniła wprowadzanie w życie Deklaracji o Ludzkim Braterstwie, podpisanej przez Papieża i wielkiego imama Al-Azhar w Abu Zabi. Wiele inicjatyw zostało odwołanych, jednak pewne konkretne owoce tego dokumentu widać już wśród zwyczajnych ludzi – uważa bp Paul Hinder administrator apostolski Arabii Południowej.
Zastrzega on, że nie można uogólniać, ponieważ kraje Półwyspu Arabskiego różnią się między sobą. Katar to nie to samo, co Arabia Saudyjska, na przykład. Jednakże u rozsądnych ludzi widać większe otwarcie – zapewnia kapucyński biskup misyjny. Rozmawiając z Radiem Watykańskim, przypomina, że nieliczni na półwyspie chrześcijanie to głównie migranci, ubodzy robotnicy. Oni przemawiają przede wszystkim przez swoje świadectwo, które już wydaje owoce. Dlatego w naszym regionie najważniejszy jest autentyzm naszego chrześcijańskiego życia – mówi bp Hinder.
„Jako spadkobierca św. Franciszka z Asyżu zawsze powtarzam, że jako chrześcijanie żyjący w tym regionie musimy się nauczyć pokory, że jesteśmy podporządkowani innym, bo taka jest rzeczywistość. Ale nie wolno nam zapominać, że również w tych warunkach możemy wydawać owoce. Na początku chrześcijaństwa niewolnicy odegrali ważną rolę w szerzeniu wśród ludzi przesłania Jezusa Chrystusa. Myślę o tym, kiedy widzę, jak tutaj prości ludzie żyją swą chrześcijańską wiarą jako pracownicy, a niekiedy nawet jako niewolnicy. I to wydaje owoce. Nie w tym sensie, że wszyscy nagle się nawrócą. Ale w tym sensie, że dają autentyczne świadectwo o tym, co to znaczy być naśladowcą Jezusa Chrystusa, który jest nie tylko Pantokratorem, ale także cierpiącym i ukrzyżowanym Panem. Każdy chrześcijanin musi przejść przez tę lekcję. Przeżywaliśmy to podczas niedawnego Wielkiego Tygodnia. Tymczasem my wszyscy chcemy iść na skróty, ominąć Kalwarię i dojść bezpośrednio do zmartwychwstania. Ale tak to nie działa. Ani w życiu Jezusa, ani w życiu chrześcijan.“
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.