Zarozumiałość trzyma się zawsze w pobliżu odwagi i dlatego musimy mieć się przed nią na baczności. Czyha ona na nas na każdym kroku.
Ksiądz, kierując wzrok i serce w stronę Mistrza z Nazaretu, wypełnia swoje posłannictwo. Ma wtedy pewność, że sprawy życia doczesnego są ważne, ale mogą być odczytywane tylko w świetle Bożej Opatrzności. Dlatego też kapłan powinien pamiętać słowa Benedykta XVI, który mówił, że „autentyczne spotkanie z Bogiem prowadzi człowieka do uznania własnej nędzy i braków, własnych ograniczeń i grzechów. Pan jednak, bogaty w miłosierdzie i przebaczenie, pomimo tej słabości przemienia życie człowieka i wzywa go do pójścia za Nim. Świadectwo pokory Izajasza, Piotra i Pawła zachęca wszystkich, którzy otrzymali dar Bożego powołania, by nie koncentrowali się na własnych ograniczeniach, lecz wpatrując się w Pana i Jego zadziwiające miłosierdzie, odmienili serce i z radością wciąż »pozostawiali wszystko« dla Niego. On bowiem nie patrzy na to, co jest ważne dla człowieka: »Człowiek widzi to, co dostępne dla oczu, a Pan widzi serce« (1 Sam 16, 7), i czyni ludzi nędznych i słabych, ale wierzących w Niego, nieustraszonymi apostołami i głosicielami zbawienia”[31].
Św. Paweł nie pozostawia słuchaczom żadnych złudzeń, kiedy pisze: „Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też drugich” (Flp 2, 4). Otwartość leży u podstaw każdej służby. Kapłan, który jest przecież do niej powołany, musi być otwarty na drugiego człowieka. Nikt nie ma chyba wątpliwości, że zaangażowanie w sprawy bliźnich przybliża człowieka do drugiego. Z kolei wrażliwość likwiduje poczucie wyższości.
Pięknym komentarzem do tych słów Apostoła jest apel Benedykta XVI: „Kochajmy tego Jezusa, który tak całkowicie oddaje się w nasze ręce! Kochajmy Go tak, jak Go kochała Maryja! I nieśmy Go ludziom tak, jak Maryja zaniosła Go do Elżbiety, wywołując radość i wesele! Dziewica dała Słowu Bożemu ludzkie ciało, aby mogło przyjść do świata. My również oddajmy nasze ciało Panu, w coraz większym stopniu czyńmy z naszego ciała narzędzie Bożej miłości, świątynię Ducha Świętego! Nieśmy w świat niedzielę i jej wielki dar! Prośmy Maryję, by nas uczyła stawać się – tak jak Ona – wolnymi od siebie samych, by znaleźć w otwartości na Boga naszą prawdziwą wolność, prawdziwe życie, autentyczną i trwałą radość”[32].
Ksiądz w swojej pracy duszpasterskiej, w swojej posłudze nie może pozostać zamknięty na potrzeby spotkanych ludzi i tych, którzy na niego liczą. Musi zatem ciągle pracować nad swoją otwartością. Dla samoakceptacji każdego człowieka ważne jest, aby jego otwartość była uczciwa, szczera i autentyczna.
Nie można też zapominać, że otwartość to gotowość na wpuszczenie do swojego życia Kogoś lub czegoś. W pierwszej kolejności potrzebna jest decyzja woli. Trzeba chcieć kreować w sobie postawę otwartości. Otwarcie się na innych wymaga też od człowieka pozytywnego nastawienia do siebie. Adekwatna samoocena sprawia, że nie ma w nim lęku przed innymi.
Warto pamiętać, że nie można przeżyć autentycznego spotkania z drugim w dialogu bez gotowości dzielenia się sobą, otwierania przed nim choćby części swojego świata. Takie spotkanie byłoby z gruntu fałszywe, byłoby dowodem nieszczerości naszych intencji.
Kapłan świadom swojego powołania powinien zadbać o takie postępowanie, które będzie „rozszerzać” jego serce na spotkanie w dialogu z drugim. Tylko wtedy ma szansę wygrać z pokusą wielkości. Tylko wtedy jest w stanie obronić się przed pragnieniem stawania się coraz bardziej znaczącym.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).