Na Malcie jest dużo dobrych ludzi, ale zatracili relację z Jezusem

Kościół na Malcie nadal jest żywy, ale musi bardziej zadbać o ewangelizację młodych pokoleń – uważa o. Richard Stanley Grech, były prowincjał franciszkanów w tym kraju. Podkreśla, że Malta nie jest już odosobnioną wyspą. Silnie odczuwa się wpływy zarówno mediów, jak i obcokrajowców, którzy żyją na Malcie, ale nie podzielają jej wartości, a nawet wyznają inną wiarę.

Reklama

Zdaniem o. Grecha Kościół musi powrócić do tego, co przed 30 laty mówił Maltańczykom św. Jan Paweł II.

O. Grech: Jan Paweł II miał rację, potrzebujemy ewangelizacji

„Trzeba ponownie odkryć nową ewangelizację. Kiedy Jan Paweł II przybył po raz pierwszy na Maltę przed ponad 30 laty, już wtedy mówił nam o potrzebie nowej ewangelizacji. Nie chciał jedynie byśmy jako Maltańczycy ewangelizowali świat, bo mamy przecież wielu misjonarzy, chciał, byśmy na nowo ewangelizowali mieszkańców naszego kraju. Niestety brakuje nam dziś wartości, życia duchowego. We wszystkim dominuje materializm. Najważniejszy jest pieniądz, który można zdobyć wszystkimi możliwymi środkami. Przykro mi o tym mówić, ale mamy do czynienia z ubóstwem wartości ludzkich i chrześcijańskich. Nawet jeśli Maltańczycy to ludzie bardzo życzliwi i chętnie pomagają potrzebującym. Ale wygasły w nas wartości. Musimy powrócić do pierwszej miłości, pierwszego płomienia wiary. Jan Paweł II mawiał, że bycie chrześcijaninem oznacza żyć w relacji z Jezusem. Z przykrością muszę stwierdzić, że choć wciąż jest wielu ludzi dobrych, to jednak zatracili relację z Jezusem.“

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7