Ojciec obrońcy piłkarskiej reprezentacji Anglii Harry'ego Maguire'a został poturbowany przez kibiców, którzy nie mając biletów siłą wdarli się na stadion Wembley przed niedzielnym finałem mistrzostw Europy przeciwko Włochom - poinformowały brytyjskie media.
Piłkarz ujawnił, że jego ojciec ma kilka pękniętych żeber.
56-letni Alan Maguire i agent jego syna Kenneth Shepherd znaleźli się w samym środku chaosu wywołanego przez setki fanów bez biletów, którzy sforsowali wejścia na stadion, m.in. do strefy VIP-ów.
"To nie było przyjemne doświadczenie. Wstrząsnęło nim. To było przerażające. Nie życzę sobie, aby ktokolwiek doświadczył tego podczas meczu piłki nożnej" - powiedział Maguire, cytowany przez dziennik "The Sun".
"Mój ojciec dobrze sobie radzi. Ma kłopoty z oddychaniem z powodu żeber, ale nie jest osobą, który robi z tego wielkie rzeczy" - dodał.
Przed i po meczu, który piłkarze Anglii przegrali w rzutach karnych, doszło również do ataków na kibiców włoskich. Policja zatrzymała 86 osób, a rannych zostało 19 funkcjonariuszy.
We wtorek UEFA wszczęła postępowanie dyscyplinarne przeciwko angielskiej federacji w związku z incydentami na Wembley.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.