Libańczycy wiedzą, że znajdują się pośrodku wojny gospodarczej, przed którą nie mogą uciec. Dlatego po watykańskim spotkaniu na temat Libanu spodziewali się jeszcze bardziej zdecydowanych słów pod adresem sił zarówno w kraju, jak i na szczeblu międzynarodowym, które doprowadziły ten kraj do ruiny – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Abdo Raad.
Przypomina on, że sytuacja jest naprawdę katastrofalna. Wiele rodzin żywi się jedynie suchym chlebem. Ludzie umierają, bo nie ma lekarstw. Nastąpiła drastyczna inflacja. Ci, którzy zarabiali do niedawna równowartość 400 dolarów, dziś otrzymują na miesiąc 30 dolarów. Kiedy trwa wojna konwencjonalna, możesz się schować do schronu. W wypadku wojny gospodarczej nie masz dokąd uciec. Dlatego tak wielu Libańczyków czuje się zmuszonych do opuszczenia ojczyzny – mówi libański duszpasterz. Podkreśla on, że wczorajszy dzień refleksji i modlitwy za Liban przywrócił jednak jego wiernym nadzieję.
Były słowa pokrzepienia, ale też ostrzeżenie: biada wam!
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.