Po dwóch latach zastoju ich liczba znowu rośnie.
W ubiegłym roku do Włoch przybyły 34 tys. nowych migrantów. Po dwóch latach zastoju ich liczba znowu rośnie – wynika z raportu Centra Astalli, jezuickiej instytucji, która udziela pomocy obcokrajowcom przybywającym do Italii. Posiada ona 8 ośrodków w całym kraju. W ubiegłym roku udzieliła wsparcia 17 tys. osób. Włoscy jezuici sygnalizują nowe, niepokojące zjawisko. Do ich ośrodków, stworzonych z myślą o migrantach, zgłaszają się z prośbą o pomoc również rodowici Włosi. Są to ludzie zatrudnieni dotychczas w turystyce i sektorze kulinarnym, którzy na skutek pandemii stracili pracę i nie mogą liczyć na żadne osłony socjalne.
Raport Centra Astalli wspomina też o tych, którym nie udało się dotrzeć do Włoch. W ubiegłym roku 1,4 tys. osób zaginęło w wodach Morza Śródziemnego, a 11 tys. zostało odstawionych do Libii. Jak zaznacza ks. Camillo Ripamonti SJ, dyrektor tej jezuickiej instytucji, choć liczba migrantów przybywających do Włoch znowu rośnie, zmniejsza się liczba osób ubiegających się o azyl. Skutecznie zniechęca ich do tego rozwijająca się biurokracja.
„Obraz, który wyłania się z tegorocznego raportu Centra Astalli, to świat uchodźców przybywających coraz liczniej do Włoch, co pokazuje nam, że pandemia nie powstrzymuje ludzi uciekających przed wojnami, prześladowaniami i torturami. Jest to też obraz świata, w którym integracja tych ludzi jest o wiele trudniejsza, ponieważ pandemia stworzyła sytuacje jeszcze poważniejsze – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Camillo Ripamonti SJ. - Paradoksalnie, ci, których nie uważamy za obywateli naszych miast, w okresie blokady byli jedynymi widocznymi obywatelami naszych opuszczonych miast, a punktem odniesienia dla nich były zawsze otwarte drzwi Centra Astalli, które starało się być u boku tych ludzi, którzy również byli nieco zagubieni w tym okresie. Plan, który Europa przedstawiła we wrześniu 2020 roku, nadal pokazuje wykluczającą, defensywną wizję Europy wobec uchodźców. Zamiast tego potrzebujemy Europy integrującej, Europy praw, Europy, do której ci ludzie przyjeżdżają, ponieważ mają nadzieję na lepsze życie.“
W wirtualnej prezentacji raportu Centra Astalli uczestniczył również przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli. Podkreślił, on, że „migracje to absolutny priorytet, zjawisko strukturalne, któremu wspólnota międzynarodowa musi stawić czoła w duchu solidarności”.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.