Papież Franciszek wyraził w czwartek zaniepokojenie wzrostem zjawisk suwerenizmu i nacjonalizmu. Zwracając się do uczestników konferencji w Watykanie na ten temat, podkreślił, że niektóre kraje budują relacje "bardziej w duchu sprzeciwu niż współpracy".
W przemówieniu do uczestników sympozjum zorganizowanego przez Papieską Akademię Nauk Społecznych Franciszek podkreślił:
"Kościół zawsze zachęcał do miłości do swego narodu, swej ojczyzny, do poszanowania skarbu różnych wyrazów kulturowych, do zwyczajów i tradycji oraz słusznego stylu życia zakorzenionego w narodach".
Następnie jednak dodał:
"Kościół zawsze przestrzegał osoby, narody i rządy przed wypaczaniem tego przywiązania, gdy przemienia się ono w wykluczanie i nienawiść do innych, kiedy staje się konfliktowym nacjonalizmem wznoszącym mury czy wręcz rasizmem albo antysemityzmem".
Papież odnotował także zjawisko "nadmiernych roszczeń suwerenności ze strony państw".
"Kościół obserwuje z zaniepokojeniem ponowne ujawnianie się, po trosze wszędzie na świecie, agresywnych prądów wobec cudzoziemców, zwłaszcza imigrantów, a także rosnącego nacjonalizmu, który porzuca ideę dobra wspólnego" - oświadczył papież w wystąpieniu do uczestników i organizatorów międzynarodowej konferencji pod hasłem "Nation, State, Nation-State" (Naród, Państwo, Naród-Państwo).
Powiedział także: "Państwo, które rozbudza sentymenty nacjonalistyczne we własnym narodzie przeciwko innym narodom czy grupom ludzi, zaprzecza swej misji. Wiemy z historii, dokąd prowadzą podobne dewiacje. Myślę o Europie zeszłego wieku".
Ponadto papież zauważył, że "granice państw nie zawsze zbiegają się z położeniem, rozmieszczeniem ludności" i że "wiele napięć wynika z nadmiernych roszczeń suwerenności ze strony państw, często właśnie na obszarach, na których nie są one w stanie działać skutecznie na rzecz obrony dobra wspólnego".
Franciszek wymienił największe wyzwania obecnych czasów: integralny rozwój, troska o środowisko, zmiany klimatyczne, ubóstwo, wojny, migracje, nowe formy niewolnictwa. Wyraził przekonanie, że nie można im stawić czoła, gdy istnieją podziały.
"Sposób, w jaki naród przyjmuje migrantów, ukazuje swoją wizję godności człowieka i swojej relacji z ludzkością" - mówił. Wynika to z tego, dodał papież, że "każdy człowiek jest częścią wspólnoty ludzkiej i ma tę samą godność".
"Migrant nie jest zagrożeniem dla kultury, dla zwyczajów i wartości narodu, który go przyjmuje. Także on ma obowiązek zintegrowania się w tym narodzie" - wskazał papież. Wyraził opinię, że migranci stwarzają szansę "wzbogacenia narodu", który ich przyjmuje.
Władze, zaznaczył, mają zaś zadanie ochrony migrantów i regulowania ich napływu "z rozwagą".
W przemówieniu wygłoszonym na forum Papieskiej Akademii Nauk Społecznych Franciszek wyraził ponadto zaniepokojenie tym, że otwiera się nowa faza nuklearnej konfrontacji, a epoka rozbrojenia minęła. Jego zdaniem podniosło się ryzyko "nuklearnego holokaustu".