Zakończyły się wielkopostne rekolekcje Papieża i Kurii Rzymskiej w Aricci.
Na zakończenie Franciszek podziękował opatowi Bernardowi Gianniemu za duchowe prowadzenie podczas pięciu ostatnich dni. Ojciec Święty przyznał, że szczególnie poruszył go trud rekolekcjonisty, aby uczestnicy, tak jak Słowo Wcielone, weszli w to, co ludzkie oraz zrozumieli, że Bóg zawsze jest w tym obecny.
Papież – zachować pamięć przyszłości
"Uczynił to po raz pierwszy we wcieleniu Słowa – całkowicie – ale jest także obecny w śladach, które pozostawia w tym, co ludzkie. Tak jak we Wcieleniu Słowa - niepodzielnie i niezmieszalnie - jest tutaj. Nasza praca polega być może na tym, aby iść dalej. Bardzo ci dziękuję za tę pracę – zwrócił się Papież do rekolekcjonisty. – Dziękuję ci za to, że mówiłeś nam o pamięci: o tym wymiarze deuteronomicznym, o którym zapominamy; że mówiłeś nam o nadziei, pracy, cierpliwości, wskazując drogę, aby zachować tę «pamięć przyszłości» i aby niosła nas ona zawsze do przodu".
W końcowych słowach Franciszek przywołał Konstytucję duszpasterską Gaudium et spes, która pozostaje dokumentem budzącym również dzisiaj największy opór. Zauważył w prowadzącym rekolekcje tę samą odwagę, jaką mieli ojcowie soborowi, gdy go podpisywali. Ojciec Święty poprosił o. Bernarda o modlitwę za uczestników, mówiąc, że wszyscy z nich są grzesznikami, którzy pragną iść dalej, służąc Panu. Przekazał też pozdrowienie mnichom z jego opactwa.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.