Z pytaniem o sens studiowania nauk ścisłych przez zakonnice zwróciliśmy się do salezjanki s. Katarzyny Laseckiej, studiującej matematykę na Uniwersytecie Wrocławskim.
Jeszcze do niedawna posługa siostry zakonnej w Kościele kojarzyła się głównie z katechezą, pracą w zakrystii albo opieką nad dziećmi w przedszkolu. Dużo zakonnic pracowało i nadal pracuje (z wielkim powodzeniem) w szpitalach i różnego rodzaju zakładach opiekuńczych, zajmując się osobami starymi, chorymi, niedołężnymi, umysłowo chorymi. Ale galopujący postęp wiedzy, rozwój techniki, sprawia, że Kościół musi wchodzić z Dobrą Nowiną w coraz to nowe obszary życia. Przemiany, jakie dokonały się w Polsce w ostatnich latach, pozwalają na ponowne uruchamianie różnego rodzaju szkół.
Siostry salezjanki prowadzą podstawówki, gimnazja i licea ogólnokształcące. Zatrudnianie w nich osób duchownych i sióstr zakonnych do nauczania przedmiotów “świeckich”, wbrew pozorom, ma duże znaczenie ewangelizacyjne. Pracując kiedyś z młodzieżą trudną, zdałam sobie sprawę z tego, że przekazując wyłącznie prawdy wiary, można znaleźć się daleko od spraw i problemów, którymi żyją nasi podopieczni. Kiedy opowiadałam im o Panu Bogu, oni martwili się sprawdzianem z języka polskiego czy fizyki. A przecież w chrześcijaństwie chodzi o to, by stosować jego zasady na co dzień, zarówno w nauce religii, jak i zgłębianiu reguł geometrii czy algebry.
Kiedy więc zaproponowano mi studiowanie matematyki, pomyślałam, że w przyszłości jej znajomość może przyczynić się do lepszego zrozumienia młodzieży, łatwiejszego dotarcia do niej. Wprowadzenie elementów wiary do nauczania przedmiotów ścisłych może zachęcić uczniów do pracy, a wykorzystanie salezjańskiego systemu prewencyjnego św. Jana Bosko może wesprzeć szwankujący w szkołach proces wychowawczy. Korzyści ze studiowania matematyki czerpię również ja sama. Przedmiot ten uczy dyscypliny życia, pomaga uporządkować czas, a to ma przecież ogromny wpływ na sferę duchową. Dzięki matematyce, której trzeba się uczyć cierpliwie, stopniowo, konsekwentnie i systematycznie, bardziej doceniłam mądrość zasady stawiania małych kroków w pracy nad sobą. Wtedy o wiele dalej się zajdzie. I jeszcze jedno. Studia na nowo pokazały mi wartość mojej wspólnoty zakonnej, która jest mi bodźcem i oparciem w działaniu. Bez niej nie poradziłabym sobie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).