Fragment publikacji "Gdy dawno nie byłeś u spowiedzi" księdza Andrzeja Cieślika, która ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rafael.
Innym powszechnym rodzajem kłamstwa jest ściąganie w szkołach i na uczelniach. Podpisywanie pracy własnym nazwiskiem w sytuacji, kiedy choćby jej część jest wynikiem przepisania od kolegi lub ze ściągi, jest oczywistym grzechem przeciwko ósmemu przykazaniu. Jest to kłamstwo podejmowane najczęściej ze strachu przed okazaniem własnej niewiedzy.
Czasem by skłamać nie trzeba wypowiedzieć ani słowa. Przykład? Kiedy na pytanie: „Czy ktoś ma coś do oclenia?” odpowiada tylko głucha cisza, a w torbie podróżnej znajdują się ukryte głęboko na dnie zakazane dobra, to znak, że czyjeś chrześcijańskie sumienie nie stanęło na wysokości zadania.
Czy zatem człowiek ma obowiązek mówienia zawsze całej prawdy na każdy temat? Nie. Istnieją prawdy, które można, a nawet powinno się zachować dla siebie. W takiej sytuacji zamiast posługiwać się kłamstwem, zawsze można odmówić odpowiedzi.
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego
To przykazanie jeszcze raz pokazuje, że grzechy związane z naszą seksualnością nie muszą się dokonywać tylko na płaszczyźnie zachowań. Pożądanie jest rodzajem odczucia, co najwyżej postawy, ale nie musi się przerodzić w czyn. Jednak samo zauważenie u siebie takiego odczucia powinno wezwać człowieka do czujności. Zdrada małżeńska nie dokonuje się na ogół w jednej chwili, lecz dojrzewa przez dłuższy czas. Na początku przyjmuje zwykle pozór niewinnej przyjaźni. Później przenosi się na płaszczyznę emocjonalną, intelektualną, duchową. Jeśli jakaś osoba staje ci się emocjonalnie i duchowo dużo bliższa niż twój współmałżonek, zaczynasz z nią spędzać wiele czasu na długich rozmowach, podczas gdy w domu jesteś raczej milczący lub podenerwowany, powinieneś się bliżej przyjrzeć tej relacji, być może również porozmawiać o niej ze swoim spowiednikiem. Podobnie jeśli jesteś osobą stanu wolnego, a osoba, z którą łączy cię coraz bardziej zażyła przyjaźń żyje w małżeństwie. Wykroczenie przeciwko jedności i nierozerwalności małżeństwa jest zawsze wielką krzywdą wyrządzoną rodzinie i zdradą przysięgi małżeńskiej złożonej wobec Boga i Kościoła.
10. Nie pożądaj żadnej rzeczy bliźniego swego
Nasze poczucie materialnego niedosytu bardzo często bierze się nie stąd, że czegoś nie mamy lecz stąd, że mają to już inni. Na tym mechanizmie bazuje zresztą cały świat reklamy. Zła jest nie sama chęć posiadania dóbr. To, co człowiek zdobył uczciwą pracą powinno go cieszyć i dawać mu satysfakcję. Problem zaczyna się wówczas, kiedy to mu przestaje wystarczać. Potrzeba nieustannego porównywania się z innymi, bycia „na topie”, „trendy”, „cool” może często przyprawić człowieka o bolesny zawrót głowy. Rozpacz z powodu tego, że nie mamy czegoś, co posiadają inni, może z kolei prowadzić do zazdrości i chęci pozbawienia ich tego. Albo zrobienia tego bardziej subtelnie: Ileż to nieoddanych drobiazgów spoczywa na naszych półkach z książkami, biurkach, w szafach. Niby wiemy, że to należy do kogoś, ale po co się zaraz spieszyć ze zwracaniem? Może ktoś już nie pamięta, albo nie potrzebuje? A te parę groszy pożyczonych kiedyś w aptece lub sklepie, kilogram cukru od sąsiada, zeszyt z przepisami na domowe wypieki? Jeśli dziś o tym zapomnisz, może kiedyś równie trudno będzie ci rozliczyć się ze służbowych pieniędzy, zwrócić pomyłkowo odebraną paczkę lub źle wydaną resztę?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).