Nie jeździła po świecie opowiadając o swoich "objawieniach", nie organizowała publicznych pokazów "transów". Nikt nie może jej posądzać o złą wolę. Zapewne szczerze sądziła, że otrzymała nadzwyczajną łaskę objawień. Zapisała 15 tysięcy kartek rzekomo podyktowanych przez Jezusa i Jego Matkę.
Książki znalazły mnóstwo czytelników, ale Kościół kilka razy przestrzegał wiernych, że twórczość Marii Valtorty nie ma w sobie nic nadprzyrodzonego.
Maria Valtorta miała i ma gorących zwolenników. Wśród wielbicieli jej twórczości nie brakowało osób starających się przekonać, że książki włoskiej pisarki są wynikiem objawienia. Ich argumenty były jednak dość naiwne. Twierdzili, że Valtorta pisząc o Palestynie w czasach Jezusa opisywała takie szczegóły, których nie mogła znać, jak skrzyżowania dróg i ich rozwidlenia, zróżnicowane uprawy rolne, w zależności od terenu, mosty rzymskie na rzekach i strumieniach, źródła płynące lub wysuszone zależnie od pory roku. Sygnalizowała nawet różnice wymowy pomiędzy mieszkańcami różnych okolic Palestyny. Opisała dokładnie 228 wędrówek Jezusa po Palestynie. Władze kościelne początkowo zezwoliły na druk książek Valtorty, potem jednak uznały, że głoszone przez pisarkę i jej zwolenników tezy, iż treść tej literatury została podyktowana z Nieba, może przynieść złe skutki.
Maria Valtorta urodziła się w roku 1897 w rodzinie oficera kawalerii. Miała trudne życie, naznaczone przez nieustanne konflikty z matką, a potem przez napad, w którym została ciężko ranna. Od lat trzydziestych stan jej zdrowia pogorszył się tak znacznie, że praktycznie była przykuta do łóżka. Wówczas oddała się z zapałem modlitwie i twórczości pisarskiej. Wtedy też zaczęła twierdzić, że w jej pokoju, kiedy nikt nie widzi, pojawiają się Jezus oraz Jego Matka i dyktują jej szczegóły ze swego życia. Opisała to w autobiografii, dodając, że czasem pisała coś, czego nawet nie rozumiała. Jej największe dzieło: "Poemat Boga-Człowieka" powstało w latach 1943-1947. To monumentalne dzieło o życiu Jezusa. Opublikowała też komentarze do fragmentów Pisma Świętego, wykłady doktryny Chrystusa, dzieje pierwszych chrześcijan, utwory o pobożności.
Jej twórczość trwała 10 lat, od 1943 do 1953 roku. W tym czasie zapisała 15 tysięcy stron. Wszystko opublikowano w języku włoskim, a główne, wielotomowe dzieło przetłumaczono na wiele języków. Pisarka zmarła w 1961 roku. Jej ciało spoczywa we Florencji, w głównym krużganku Bazyliki Zwiastowania.
"Poemat Boga-Człowieka" jest dziełem bardzo sugestywnym. Uległ jego czarowi nawet znany włoski teolog, o. Gabriel M. Roschini, ekspert Soboru Watykańskiego w dziedzinie mariologii. Pisał: "Żadne inne pismo maryjne ani nawet suma tego wszystkiego, co przeczytałem i przestudiowałem, nie była w stanie dać mi tak jasnego, tak żywego i także całościowego, tak świetlistego i fascynującego, a jednocześnie prostego i najwyższego pojęcia o Maryi, arcydziele Boga, jakie dały mi dzieła Valtorty". Nie brakowało jednak też opinii, że książka nie ma wybitnych walorów literackich.
Pierwsze 4 tomy ukazały się w Wydawnictwie Pisaniego w latach 1956-59. Zaś 16 grudnia 1959 Dekret Świętego Oficjum wprowadził to dzieło na Indeks. W roku 1966 usunięcie przez Pawła VI artykułów 1399 i 2318 z Kodeksu Prawa Kanonicznego zniosło wymóg starania się o kościelną zgodę dla publikowania pism tego rodzaju. "Poemat Boga-Człowieka" został wydrukowany w całości i zdobył dużą popularność. Dlatego jeszcze dwukrotnie Stolica Apostolska musiała wyrazić swą negatywną opinię o rzekomo nadprzyrodzonym autorstwie książki.
W 1985 roku kardynał Ratzinger, prefekt Kongregacji Doktryny Wiary, napisał w liście do kardynała Siri, arcybiskupa Genui: "potwierdzam słuszność potępienia dzieła Marii Valtorty i uważam za niepożądane jego rozpowszechnianie dla uniknięcia szkód, jakie dzieło to mogłoby wywołać u prostych ludzi."
W roku 1992 sekretarz Konferencji Episkopatu Włoch Dionigi Tettamanzi zażądał oficjalnie od wydawcy włoskiego, aby na pierwszej stronie dzieła określono wyraźnie, iż "wizje i dyktanda, jakie są zapisane, nie mogą być uznane za mające pochodzenie nadprzyrodzone, lecz powinny być uważane za formę literacką, jaką autorka posłużyła się dla opowiedzenia po swojemu o życiu Jezusa".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).