Piotr z Nolasco urodził się w irlandzkiej rodzinie, która w XI wieku przeniosła się do Hiszpanii. Nikt wtedy nie przypuszczał, że za kilkadziesiąt lat stanie się na zawsze bezsprzecznym symbolem chrześcijańskiego miłosierdzia.
W wieku 20 lat Piotr został sierotą. Już wtedy dał dowód szczególnej wrażliwości na ludzka niedolę – swój majątek rozdzielił między ubogich, a sam w 1209 roku wyruszył z krucjatą Szymona z Montfort przeciwko albigensom.
Wtedy też dowiedział się Piotr o trudach, które muszą znosić chrześcijanie w arabskiej niewoli. By osobiście zbadać sprawę wyruszył do południowej Hiszpanii. Stwierdziwszy, że posłyszane przez niego opowieści są prawdziwe, Piotr rozpoczął na wielką skalę akcję wykupu niewolników.
W przekonaniu, że postępuje słusznie utwierdziło Piotra widzenie w nocy z 1 na 2 sierpnia 1218 roku. Świętemu ukazała się bowiem Matka Boska, która poleciła Piotrowi założenie nowego zakonu, zajmującego się właśnie wykupem niewolników. Jeszcze tego samego roku, dzięki pomocy króla Aragonii Jakuba I oraz św. Rajmunda z Penafort, który napisał dla zakonu regułę, mogło dojść do utworzenia nowego zgromadzenia – Zakonu Najświętszej Marii Panny od Wykupu Niewolników. Świętego Piotra i jego 12 współbraci nazywano w skrócie Mercedariuszami.
Zakon zatwierdził papież Grzegorz IX w 1235 roku. Liczne przywilej umożliwiały Mercedariuszom prężny rozwój. Podczas jednej z krucjat, po wyzwoleniu spod władzy Arabów Walencji, król Jakub ofiarował jeden z tamtejszych meczetów na klasztor dla zakonników. Dzięki temu Piotr mógł prowadzić swoją działalność na szerszą skalę, co zaowocowało wykupem z niewoli kilku tysięcy chrześcijan.
O ostatnich latach życia św. Piotra wiadomo niewiele. Przypuszcza się, że zmarł między 1249 a 1258 rokiem. Pewna jest natomiast data dzienna jego śmierci – 25 grudnia. Wtedy też katolicy obchodzą jego wspomnienie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.